Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kina w Poznaniu wciąż świecą pustkami. Łagodzenie obostrzeń nie poprawia ich sytuacji

Marek Zaradniak
Chociaż w salach kinowych może być zajęta połowa miejsc, wiele z nich świeci pustkami, bo Polacy boją się chodzić do kina.
Chociaż w salach kinowych może być zajęta połowa miejsc, wiele z nich świeci pustkami, bo Polacy boją się chodzić do kina. Waldemar Wylegalski
Jak na sytuację w kinach wpływa kolejne poluzowanie obostrzeń, jakie nastąpiło w miniony wtorek 21 lipca? Czy seanse cieszą się popularnością? Jak na razie w poznańskich kinach wciąż panuje atmosfera strachu i niepewności.

Od wtorku wprowadzono kolejne poluzowanie obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Najważniejszym punktem Rozporządzenia Rady Ministrów jest zmniejszenie dystansu z dwóch do półtora metra. Jak wpłynie to na kina, które na skutek ograniczeń wprowadzonych w związku z koronawirusem znalazły się w poważnym kryzysie?

- Dla nas to nie ma większego znaczenia, bo może być zajęta tylko połowa sali - mówi kierowniczka kina Muza Joanna Piotrowiak, dodając, że jedyna zmiana to ta, iż teraz rodzina albo para będą mogli usiąść razem obok siebie, bo do tej pory co drugie miejsce musiało być wolne - dodaje.

Kino zaprasza do siebie na seanse filmowe. W środę do Muzy można wybrać się na przedpremierowy pokaz filmu "xABo.Ksiądz Boniecki". W czwartek natomiast w hołdzie Ennio Morricone zobaczymy film "Cinema Paradiso" z jego muzyką. Natomiast w piątek, w sobotę i w niedzielę filmy w ramach festiwalu "Tournee nowych horyzontów". Zobaczymy m.in. "Emmę" i "Przynętę".

Sprawdź też:

Frekwencja jest dramatycznie niska

- Zmiana odległości do półtora metra niczego nie zmienia. Sytuacja może się zmienić dopiero po likwidacji ograniczenie frekwencji do 50 procent. W tej chwili mamy na sali ponad 200 miejsc. W wariancie optymistycznym udostępniamy około stu. A na seanse przychodzi 5, 10 albo 15 osób. Dramatycznie niska frekwencja jest w całej Polsce. Wystarczy spojrzeć na Box Office za czerwiec. To trochę więcej niż 10 proc. tego, co było w zeszłym roku - mówi współprowadzący kino Rialto Piotr Zakens.

Jego zdaniem dużo lepszym posunięciem byłoby, gdyby rząd zdecydował się na to, aby ludzie na seansie mogli zdjąć maseczki. To jest w tej chwili największy problem, a kina są aktualnie jego zdaniem najbezpieczniejsze, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju obiekty branży rozrywkowej. Ludzie nie rozmawiają, dystans jest zachowany.

- Możliwość zakażenia jest znikoma, natomiast siedzenie przez dwie godziny w maseczce ludzi po prostu odstrasza - argumentuje Piotr Zakens, zapraszając w najbliższy weekend na "Powrót do kin studyjnych". W ramach tej akcji w Rialto zobaczymy m.in. kultowy film "Buena Vista Social Club", a także przedpremierowo "Obraz pożądania".

Najwyższy pułap zagrożenia

- Aktualne poluzowanie niczego nie zmienia. Kina są postrzegane jako miejsca z najwyższym pułapem zagrożenia i w ludziach pojawia się lęk. Swoje robi też pogoda. Owszem ludzie pojawiają się, ale nie jest to frekwencja oszałamiająca. To nie ten poziom, jakiego byśmy sobie życzyli. W programie mamy wszystkie bieżące premiery. Gramy "Nędzników", jak i film o księdzu Bonieckim. Myślę, że szersza oferta repertuarowa pojawi się we wrześniu lub w październiku - mówi Robert Dorna, prowadzący kino Charlie Monroe Kino Malta.

Sprawdź też:

Komplety w Pałacowym

- Zgodnie z najnowszym Rozporządzeniem Rady Ministrów od wtorku udostępniamy wszystkie miejsca siedzące w Kinie Pałacowym, ale przypominamy o obowiązku zasłaniania ust i nosa , który nie został zniesiony - wyjaśnia Martyna Nicińska, rzecznik CK Zamek, w którym mieści się Kino Pałacowe. - Zauważamy stopniowy powrót publiczności do kina. Bardzo ucieszył nas komplet widzów na przedpremierowym pokazie filmu "xABO. Ksiądz Boniecki" oraz duże zainteresowanie wtorkowymi seansami w ramach cyklu "Obrazy wrażliwe" - dodaje.

Atmosfera strachu

- Frekwencja w kinie nie jest bardzo wysoka. Widzimy, że w społeczeństwie panuje ciągle atmosfera strachu. Mamy dwie sale. Jedna z nich ma 400 miejsc, ale jeśli na seansie mamy 5 czy 10 widzów, to odstęp jest nie półtora metra, ale dużo więcej - przyznaje właściciel kina Apollo Stefan Ścieżka.

Poznańskie multipleksy

Od środy znów będzie można pójść na seanse w kinach sieci Cinema City i to zarówno w Kinepolis jak i w Plazie. Zajęta może być połowa miejsc na sali, a pomiędzy osobami będzie jedno miejsce wolne. System nie pozwoli sprzedać biletów inaczej.

- W repertuarze są m. in. tytuły starsze jak "Tu i teraz" i "365 dni". Od piątku natomiast premierowo wchodzi "Scooby Doo" - mówi Maciej Kazimierczak.

Natomiast sieć Helios w przesłanym oświadczeniu informuje, że kolejne poluzowanie nie wpłynie na sytuację w jej kinach.W tym tygodniu w poznańskim Heliosie zobaczyć możemy m.in. premierowy film familijny "Turu. W pogoni za sławą" a w ramach "Złotej kolekcji" "Deszczową piosenkę".

Zobacz też:

Sprawdź też:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto