MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Komputer wyjaśni zagadkę tragedii pod wodą?

MARK
Prokuratura w Koninie próbuje ustalić dlaczego 42-letni płetwonurek zmarł pod wodą w poniedziałek na jeziorze Budzisławskim. Sekcja zwłok wykazała wczoraj, że mężczyzna miał rozerwane płuca.

Prokuratura w Koninie próbuje ustalić dlaczego 42-letni płetwonurek zmarł pod wodą w poniedziałek na jeziorze Budzisławskim. Sekcja zwłok wykazała wczoraj, że mężczyzna miał rozerwane płuca. Policja liczy na odczytanie ,,czarnej skrzynki’’ płetwonurka.

Prawdopodobną przyczyną zgonu mogła być tzw. barotrauma, czyli nagłe zwiększenie ciśnienia powietrza w płucach. Doświadczeni nurkowie wiedzą bowiem, że w trakcie wynurzania nawet z małych głębokości należy zrobić wydech.

Czy był alkohol?

Policji na razie udało się ustalić, że 4 mieszkańców Łodzi przyjechało nad jezioro Budziszewskie w trakcie świąt. Nie wiadomo, czy pochodzili z klubu płetwonurków. Wiadomo jednak, że wydziałowi ,,dochodzeniówki’’ konińskiej komendy zależy na wynikach badania krwi.
- Niczego nie przesądzamy. Chcemy po prostu być pewni, czy denat pił wcześniej alkohol - powiedział nam jeden z policjantów.

- Sekcja wykazała, że nurek miał rozerwane płuca. To jednak dopiero nieoficjalne wyniki. Policja zabezpieczyła profesjonalny sprzęt, którym posługiwał się płetwonurek. To taka ,,czarna skrzynka’’, która być może wyjaśni to zajście - poinformował nas Marek Kasprzak, prokurator rejonowy w Koninie.

,,Czarna skrzynka’’ płetwonurka, to komputer dekompresyjny. Ta nowoczesna aparatura pomaga nurkom w ustaleniu głębokości na jakiej się znajdują i wyliczeniu, jak długo mogą pozostawać na danej głębokości, aby wydalić rozpuszczony dużym ciśnieniem azot. Z komputera można też odczytać, jak przebiegało nurkowanie.

Na razie wiadomo, że płetwonurek przebywał pod wodą
kilkanaście minut. Trzej jego koledzy zorientowali się, że słabnie i wyciągnęli na powierzchnię. Choć wezwano karetkę, nie udało się przywrócić akcji serca.

Bez szans?

- Mężczyznę przywieziono do nas około godziny 14.00. Mimo ciągłej reanimacji nie udało się wzbudzić pracy serca - mówił nam dr Andrzej Ziajka, ordynator oddziału IOM konińskiego szpitala.

Zarówno koledzy płetwonurka, jak i lekarze byli przekonani, że mają do czynienie z chorobą dekompresyjną, czyli nadmiarem rozpuszczonego azotu we krwi. W takich sytuacjach pomaga jedynie umieszczenie chorego w komorze dekompresyjnej. Wezwano nawet helikopter, który miał zawieźć mężczyznę do specjalistycznego szpitala w Gdyni.
- Jednak o godzinie 15.00 stwierdziliśmy zgon. Na jakąkolwiek pomoc było już za późno - podsumował A. Ziajka. Jednak w przypadku uszkodzonych płuc, płetwonurka nic prawdopodobnie by już nie uratowało.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto