Choć oficjalne statystyki, które mówiłyby o ilości uczestników Pyrkonu 2010, nie są jeszcze opracowane, to wiadomo już na pewno, że impreza cieszyła się wielkim powodzeniem. Korytarze trzech szkół, będących miejscem konwentu, tętniły życiem prawie całą dobę. Trzech, ponieważ Pyrkon z roku na rok się rozrasta i potrzebuje coraz więcej miejsca, by pomieścić wszystkich konwentowiczów i zagwarantować sale na wszystkie punkty programu.
Miłą niespodzianką był pomysł, by po spotkaniach autorskich pisarze rozdawali autografy na stanowisku Solarisu, a nie w sali, w której odbywało się dane spotkanie. Dzięki temu kolejne punkty programu nie przesuwały się w czasie z powodu zajętej sali, a pisarze nie musieli przysiadać na korytarzu, by dokończyć podpisywanie książek.
Dobrym, choć nie do końca w pełni wykorzystanym, pomysłem organizatorów było otworzenie punktów, umożliwiających zaakredytowanie się jeszcze przed konwentem (sklep Cube przy ul. Katowickiej, pub Tafla przy ul. Gołębiej oraz Cafe Paradox w Warszawie przy ul. Jezierskiego). Nie każdy mógł jednak z tej szansy skorzystać, bo obejmowała ona tylko tych, którzy wykupywali pełną akredytację na trzy dni. Trudno powiedzieć, na ile możliwość wcześniejszego zdobycia opaski i identyfikatora rozładowała kolejki w piątek po południu, ale sama inicjatywa została ciepło przyjęta przez konwentowiczów.
Tegoroczny Pyrkon był imprezą ciekawą i różnorodną. Zabrakło tylko gości zagranicznych, do których obecności starzy bywalcy poznańskich spotkań z fantastyką zdążyli się już przyzwyczaić. Konwentowicze opuszczali teren Pyrkonu zmęczeni, ale zadowoleni. Wielu z nich z pewnością powróci tu za rok.
Konwent Fantastyki Pyrkon 2010 | Studencki Nobel 2010 |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?