Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kultowe kioski RUCH-u odchodzą w zapomnienie. Trwa ich stopniowa likwidacja. To koniec pewnej ery

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Kiosk jest najpierw przygotowywany do likwidacji przez wyspecjalizowaną ekipę. Następnie jest on ładowany na specjalnie dostosowaną lawetę
Kiosk jest najpierw przygotowywany do likwidacji przez wyspecjalizowaną ekipę. Następnie jest on ładowany na specjalnie dostosowaną lawetę Waldemar Wylegalski
Kultowe kioski były ewenementem na skalę światową. W czasach PRL-u stanowiły centrum życia osiedlowego, a sprzedawana w nich prasa lokalna stanowiła jedyne źródło informacji o okolicy. Dziś są one stopniowo likwidowane.

Koniec ery kiosków RUCH-u

Centrum Poznania, chwilę po godzinie 12. Jest ciepłe, październikowe południe. Pod nieczynny kiosk podjeżdża samochód z tak zwanym HDS-em (dźwigiem, który służy do ładowania ciężkich elementów). Z wnętrza wysiadają trzy osoby, które natychmiast zabierają się do pracy. Oznacza to jedno – dni kiosku RUCH-u przy skrzyżowaniu ulic Zwierzynieckiej i Mickiewicza są policzone.

- Teraz dopiero przygotowujemy kiosk do wywiezienia. Likwidujemy ich w Wielkopolsce około 20. rocznie, także likwidujemy je w województwie lubuskim – opowiada Henryk Kryś, właściciel firmy, która realizuje zlecenia na likwidację kiosków.

Swoją działalność prowadzi on od 3 lat. Wygrał on specjalnie zorganizowany przez RUCH przetarg.

W trakcie przygotowań kiosk jest pozbawiany wystających elementów. Zabierane są pojemniki na prasę, kontener na śmieci, jest on odłączany od prądu. Następnie przy pomocy lewara kiosk jest unoszony, aby można było go później podnieść i załadować na specjalnie przystosowaną lawetę. Teren po kiosku jest przez ekipę porządkowany ze śmieci.

Co dalej dzieje się z kioskiem, kiedy już zostanie załadowany na lawetę i wywieziony? Możliwości jest kilka. RUCH z jednej strony prowadzi sprzedaż kiosków, a z drugiej są one złomowane. Niektóre z nich trafiają na cmentarzysko kiosków. Jedno z nich działa w okolicach Warszawy.

Czytaj więcej: Cmentarzysko Kiosków Ruchu. Tajemnicza wyspa opuszczonych pawilonów pod Warszawą

Kioski RUCH-u we wspomnieniach

Kioski stanowiły ewenement. Kiedyś w polskich miastach można je było spotkać niemal na każdym kroku. Dziś powoli odchodzą w zapomnienie.

- Kiedyś to było jedyne miejsce, gdzie można było kupić gazety, papierosy czy drobne zabawki. Sprzedawczyni w kiosku była niezwykle ważną osobą, ponieważ, kiedy dostawała limitowane gazety, stanowiące wówczas rarytas, była panią życia i śmierci - wspomina Maria Szczepańska, seniorka z Poznania.

Ponieważ pod kioskami ustawiały się kolejki, aby dostać gazetę, której przychodziło, przykładowo, 5 sztuk na cały kiosk, należało “wkupić się w łaski” sprzedawczyni.

- Sprzedawczyni zakładała teczki z imieniem i nazwiskiem, gdzie wkładane były egzemplarze gazet. Nikt nie robił tego za darmo, więc na przykład trzeba było zanieść kawę, czekoladę czy inny towar wtedy deficytowy. Pamiętam, jak kiedyś moja mama dostała w pracy na dzień kobiet rajstopy, które były wtedy trudno dostępne. Bardzo chciała je mieć, jednak kiedy poszła do kiosku po gazety, sprzedawczyni oświadczyła, że musi zlikwidować jej teczkę. Oczywiście proceder odkładania prasy do teczki był nielegalny, dlatego miała to niby zrobić w obawie przed kontrolą. Wtedy zapytała, czy za rajstopy, by tego nie zostawiła. sprzedawczyni zareagowała: “a to dobra, to coś tam przemycę” - opowiada pani Maria.

Kiosk RUCHu-był takim miejscem, gdzie spotykały się sąsiadki, i toczyły się rozmowy. To była część życia towarzyskiego, jak kolejki po mięso. W kioskach można było kupić prasę lokalną, która w owym czasie była jedynym lokalnym źródłem informacji, ponieważ nie było jeszcze wtedy regionalnych ośrodków telewizyjnych, a lokalne stacje radiowe skupiały się bardziej na informacjach ogólnopolskich.

Do dziś z rozrzewnieniem ludzie wspominają kioski RUCH-u.

- Kiedy rozbieraliśmy kiosk w jednej z wielkopolskich wsi, było to wydarzenie, które zebrało niemal wszystkich jej mieszkańców. Opowiadali różne anegdoty związane z jego działalnością, wspominali rozmowy. To było centrum ich świata - opowiada Henryk Kryś.

Kolejne kioski do likwidacji

Kiosk przy narożniku ulic Zwierzynieckiej i Mickiewicza nie jest jedynym, który zostanie zlikwidowany w centrum Poznania. Wyrok likwidacji zapadł już wobec kiosku przy skrzyżowaniu ulic Głogowska/Hetmańska oraz wobec kiosku na placu Wielkopolskim. W kolejnych dniach one także zostaną wywiezione.

Schemat likwidacji zwykle jest bardzo podobny. Często są one prowadzone przez osoby w wieku emerytalnym. Ich przejście na emeryturę, związane niejednokrotnie z pogorszeniem stanu zdrowa, oznacza likwidację punktu, którego nikt nie przejął. Kiosk przy Mickiewicza był nieczynny od lutego.

- To prowadziło starsze małżeństwo. Żona się rozchorowała, obroty spadały i się zamknął. Oni już to tak bardziej z rozpędu prowadzili – opisuje pracownik biurowca, przed wejściem, do którego kiosk funkcjonował.

Ma też w pamięci wystawanie w długich kolejkach przed kioskiem, kiedy jeszcze był dzieckiem.

- Dziś liczy się punkt, a to nie jest główny ciąg komunikacyjny. Poza tym wystarczy, że w okolicy otworzy się jakiś inny sklep, który jest większy albo na przykład stali klienci poumierają, czy chociażby firma, której pracownicy regularnie kupowali zmieni siedzibę i już dany punkt staje się nieopłacalny - diagnozuje nasz rozmówca.

Saloniki prasowe zamiast kiosków

Prasa jednak wciąż znajduje nabywców, jednak dzisiaj gazety sprzedaje się praktycznie w każdym sklepie, czy na stacji benzynowej. Pani Maria wciąż jednak kupuje gazety w kioskach, jednak wybiera tak zwane saloniki prasowe.

- Zakupy w tym saloniku sprawiają mi dużą przyjemność, bo są tam książki, których w kioskach nie było i mogę przeglądać czasopisma. Kiosk jest przestrzenią zamkniętą, gdzie tylko przez okienko sprzedawczyni rozdzielała gazety. To jednak było dość ograniczające, bo nie można było podejść do półki, obejrzeć i zdecydować o zakupie - podsumowuje.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kultowe kioski RUCH-u odchodzą w zapomnienie. Trwa ich stopniowa likwidacja. To koniec pewnej ery - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto