Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech chce wreszcie wygrać we Wronkach

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Piłkarze Kolejorza w tym sezonie tylko raz grali w roli gospodarza i przegrali. W niedzielę w meczu z Polonią Warszawa chcą pokazać, że dobrze się czują we Wronkach.

Nawet w czasach, gdy wyniki sportowe czyniły z Lecha Poznań ligowego średniaka, stadion na Bułgarskiej był terenem, na którym każdemu rywalowi grało się trudno. Niesieni dopingiem kilkunastotysięcznej (a często jeszcze liczniejszej) publiczności poznaniacy potrafili nieoczekiwanie wygrywać z potentatami ligi.

W ostatnich latach Kolejorz sam stał się takim potentatem i urwanie mu punktów w Poznaniu stanowi ogromny sukces dla każdej drużyny. Wszyscy zastanawiają się, jak lechici będą spisywać się w tym sezonie, gdy meczów nie będą rozgrywać na Bułgarskiej, tylko na kameralnym stadioniku we Wronkach.

Inauguracja wypadła fatalnie - Kolejorz dość nieoczekiwanie przegrał z norweskim Fredrikstad FK 1:2, ale zarówno trenerzy, jak i zawodnicy nie przywiązują do tej porażki szczególnej walki.

- Trudno się skoncentrować, gdy ma się w pamięci pierwszy mecz wygrany 6:1 - przekonywał po tamtym spotkaniu Marcin Kikut.

Trener Jacek Zieliński także zapewnia, że we Wronkach jego drużyna czuje się dobrze. - Nie ma powodu, by mówić, że Wronki nam nie pasują.  Gramy tam przecież przy własnej publiczności.

Na stadionie we Wronkach panuje raczej bardziej kameralna atmosfera.

Mimo imponującego początku sezonu, szkoleniowiec Lecha zapewnia, że nie przywiązuje aż tak wielkiej wagi do zwycięstw 6:1 z Fredrikstad czy 5:0 z Koroną Kielce.

- Polonia będzie dla nas takim pierwszym papierkiem lakmusowym, który pokaże, na co stać zespół. Drugim będzie Brugia - przekonuje Zieliński.

Przed meczem w warszawskiej drużynie panuje spore zamieszanie wokół osoby trenera, ale trzeba pamiętać, że Czarne Koszule to zespół dość nieprzewidywalny. Poloniści potrafili skompromitować się w Kielcach, przegrywając 0:4, a tydzień później mimo przegrywania do 90. minuty 1:2 ze Śląskiem potrafili wyciągnąć wynik na 3:2.

Poznańscy kibice z największą uwagą w ekipie gości będą obserwować Tomasza Jodłowca. To ulubiony piłkarz Jacka Zielińskiego z czasów, gdy prowadził Polonię. Obecny szkoleniowiec Kolejorza nie ukrywa, że chciałby ściągnąć tego zawodnika do Poznania, ale na przeszkodzie stoją zbyt wysokie oczekiwania finansowe prezesa Wojciechowskiego.

- Nie za bardzo wierzę w transfer Jodłowca, ale może tego lata pozyskamy jeszcze jakiegoś piłkarza - coś tam się kołacze - mówi tajemniczo Zieliński zapytany, czy Lech sprawdzi do końca sierpnia jeszcze jakiegoś zawodnika.

Więcej o meczu Lech - Polonia w artykule:
Lech – Polonia, czyli mecz trenerskich podtekstów

Mecz Kolejorza z Polonią ma dodatkowy smaczek. Obecny trener Lecha, Jacek Zieliński w dziwnych okolicznościach rozstawał się z Polonią Warszawą, gdzie teraz pracę ma rozpocząć... Franciszek Smuda.

WAKACJE 2009
W POZNANIU
kultura, sport, turystyka
TRANSFERY 2009KONKURSY MM POZNAŃ
sprawdź co możesz wygrać
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto