Dla drużyny Kolejorza był to ostatni sparing przed powrotem do Poznania. Mimo intensywnych treningów już od pierwszych minut lechici pokazali, że sił i chęci do gry im nie brakuje.
Przez pierwsze 20 minut Niemcy ani razu nie zagrozili bramce Grzegorza Kasprzika, a gra niemal cały czas toczyła się na ich połowie. Na przeszkodzie do zdobycia gola lechitom stawał bramkarz TSV lub fatalna skuteczność.
Wreszcie w 31. minucie Semir Stilić podał prostopadle do wbiegającego w pole karne Roberta Lewandowskiego, który mimo rozpaczliwej interwencji jednego z obrońców, zdołał umieścić piłkę w siatce.
Jeszcze przed przerwą poznaniacy mogli zdobyć dwie kolejne bramki, ale zawodziła skuteczność przede wszystkim u strzelca pierwszego gola.
Po przerwie trener Jacek Zieliński systematycznie wprowadzał nowych zawodników na murawę, co nieco zachwiało płynnością w grze. Wykorzystali to rywale, którzy w 64. minucie mieli szansę na doprowadzenie do wyrównania, ale kapitalaną interwencją popisał się Grzegorz Kasprzik.
Lech też miał swoje okazje, a najlepszą w 75. minucie zmarnował Krzysztof Chrapek, który w idealnej sytuacji zamiast strzelać, próbował odgrywać do Tomasza Mikołajczaka, który spudłował.
Wynik już się nie zmienił i ostatni sparing Kolejorza zakończył się skromną, ale w pełni zasłużoną wygraną 1:0.
W piątek piłkarze wrócą do Poznania.
Lech Poznań - TSV 1860 Monachium 1:0 (1:0)
Bramka: 31. Lewandowski
Lech: Kasprzik - Kikut, Bosacki, Arboleda, Djurdjevic (46. Chrapek) - Peszko (46. Tanevski, 82. Szałek), Bandrowski, Stilić (57. Injac), Wilk - Rengifo (57. Handzić), Lewandowski (73. Mikołajczak).
Czytaj też: |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?