Najważniejszym pytaniem, na które miał odpowiedzieć ten sparing, była postawa Jana Zapotoki. Słowacki pomocnik w poniedziałek wieczorem pojawił się na zgrupowaniu Kolejorza i w ciągu najbliższych dni trenerzy zdecydują, czy wzmocni on zespół przed nadchodzącym sezonem.
Zapotoka od razu został wstawiony do pierwszego składu na mecz z bardzo wymagającym rywalem, jakim bez wątpienia jest grecki zespół Iraklisu Saloniki. Słowak mógł zaliczyć prawdziwe „wejście Smoka”, bo już w trzeciej minucie mógł otworzyć wynik tego spotkania. Bramkarz Iraklisu – Wojciech Kowalewski popełnił błąd, podając piłkę wprost pod nogi Roberta Lewandowskiego, a ten podał do wychodzącego na czystą pozycję Zapotoki. Słowak strzelił do pustej bramki, ale w ostatniej chwili piłkę zdołał zatrzymać jeden z obrońców Iraklisu.
Nie minęła minuta, a gol padł, ale dla Greków. Po szybkiej kontrze piłka trafiła do Victorasa Iacoba, a ten pewnym strzałem pokonał Grzegorza Kasprzika.
W dalszym ciągu jednak groźniejsze akcje przeprowadzali lechici. Szczególną ochotę do gry wykazywał Sławomir Peszko i Zapotoka. Niestety, w 21. minucie Słowak z grymasem bólu zszedł za linię boczną. Okazało się, że odnowiła mu się dawna kontuzja i przymierzany do Lecha zawodnik musiał opuścić plac gry.
Słowaka zmienił Tomasz Bandrowski, który już trzy minuty później popisał się pięknym rajdem lewą stroną i podaniem, po którym Peszko wpakował piłkę do siatki.
Jeszcze przed przerwą Grecy mogli ponownie wyjść na prowadzenie, ale w wybornej sytuacji Sharbel Touma trafił w poprzeczkę.
W przerwie trener Jacek Zieliński zmienił aż siedmiu piłkarzy i były obawy, czy nie wpłynie to na płynność gry poznaniaków w drugiej połowie. Obawy te zdawały się potwierdzać w 51. minucie, kiedy to Georgios Katsikas głową pokonał wporiowadzonego w przerwie Jasima Buricia.
Później znów do głosu doszli lechici, co przyniosło efekt w 63. minucie. Jakub Szałek zagrał prostopadle do Krzysztofa Chrapka, który minął jednego z obrońców i odegrał do lepiej ustawionego Hernana Rengifo, który nie dał szans Kowalewskiemu i znów był remis.
Poznaniacy nie zamierzali zwalniać tempa i w dalszym ciągu przeważali. W 74. minucie po rajdzie lewą stroną Jakub Wilk zagrał do Rengifo, który oddał piłkę Semirowi Stiliciowi. Bośniak potężnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce i Lech objął prowadzenie 3:2.
Co ciekawe, poznaniacy nie zamierzali na tym poprzestawać i w ciągu ostatniego kwadransa powinni zdobyć jeszcze przynajmniej jedną bramkę. Tak się jednak nie stało i mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla Lecha.
Mimo wielu zmian poznaniacy zagrali całe spotkanie na wysokim poziomie – z dobrej strony pokazali się zawodnicy, którzy mają być jedynie uzupełnieniem kadry tacy jak Mikołajczak czy Szałek. Martwi kontuzja Zapotoki, bo trzeba przyznać, że te 20 minut, które przebywał na boisku było bardzo obiecujące.
Lech Poznań - Iraklis Saloniki 3:2 (1:1)
Bramki: 28. Peszko, 63. Rengifo, 74. Stilic - 4. Iacob, 51. Katsikas
Lech w I połowie: Grzegorz Kasprzik - Marcin Kikut, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjevic - Sławomir Peszko, Dimitrije Injac, Jan Zapotoka (25. Tomasz Bandrowski), Haris Handzic - Tomasz Mikołajczak, Robert Lewandowski.
Lech w II połowie: Jasmin Buric - Mateusz Szałek, Zlatko Tanevski, Dimitrije Injac, Ivan Djurdjevic - Sławomir Peszko (57. Mateusz Machaj), Tomasz Bandrowski, Semir Stilic, Jakub Wilk - Hernan Rengifo, Krzysztof Chrapek.
Zobacz też: |
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?