Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Bosacki: Jeszcze nas nie skreślajcie

Hubert Maćkowiak
Bartosz Bosacki jest najbardziej doświadczonym piłkarzem poznańskiej drużyny
Bartosz Bosacki jest najbardziej doświadczonym piłkarzem poznańskiej drużyny M. Zakrzewski
W sporcie zdecydowanie jest łatwiej osiągnąć szczyt, niż go potem bronić. Dlatego od pierwszych meczów zaczniemy pościg za czołówką. Udało się w zeszłym roku, więc może się udać i teraz - uważa Bartosz Bosacki.

Z kapitanem Lecha Poznań rozmawia Hubert Maćkowiak

Czy ta runda będzie trudniejsza od tej jesiennej?
Trudno powiedzieć. Na pewno sporo będzie zależało od tego, w jakiej dyspozycji będą pozostałe zespoły walczące o najwyższe laury w naszej ekstraklasie. Wszyscy piłkarze Lecha znają swoją wartość, wiemy, na co nas stać. W sporcie zdecydowanie jest łatwiej osiągnąć szczyt, niż go potem bronić. Dlatego od pierwszych meczów zaczniemy pościg za czołówką. Udało się w zeszłym roku, więc może się udać i teraz. Jedno jest pewne, nie wolno nas jeszcze skreślać...

Lech jest mocniejszy niż jesienią. Z kolei Jagiellonia i Wisła straciły swoich czołowych zawodników. Czy dzięki temu będzie jeszcze łatwiej?
Wielkim wzmocnieniem jest przyjście Rafała Murawskiego. Ale to niejedyny nasz transfer. Bez wątpienia nowi zawodnicy sprawią, że konkurencja w zespole będzie jeszcze większa, co dobrze wpłynie na formę. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że Jagiellonia przystąpi do rozgrywek bez Kamila Grosickiego, a Wisła bez braci Brożków. To są jednak zmartwienia zarządów i kibiców innych klubów. My patrzymy przede wszystkim na siebie. Możemy być zadowoleni z transferów, bo wszyscy nowi się przydadzą.

Jakie jeszcze argumenty przemawiają za tym, że pościg Lecha będzie udany?
Mamy bardzo dobry zespół. Wciąż jesteśmy mistrzem Polski. Tacy zawodnicy posiadają odpowiednią klasę sportową. Sam fakt, że bronimy trofeum świadczy o tym, że możemy do końca być groźni i włączyć się do walki o czołowe lokaty. Także meczami w rundzie jesiennej, szczególnie w Lidze Europejskiej, udowodniliśmy, że drużyna ma spory potencjał. Poza tym w tej rundzie jest do rozegrania 15 spotkań, a nie 13, jak w poprzednim roku. To sprawia, że rywale będą mieli jeszcze więcej okazji, żeby pogubić punkty.

Jakie znaczenie dla rywalizacji ma układ gier? Z Jagiellonią, Legią, Koroną i Bełchatowem zagracie u siebie. To czołówka będzie musiała przyjechać na Bułgarską.
Być może ma to znaczenie dla chłopaków z drużyny, ale ja na to nie patrzę w ten sposób. Nie myślę o tym, z kim zagramy przykładowo za dwa tygodnie. W głowie mam tylko najbliższy mecz. O następnych myślę dopiero później. Cóż z tego, że będę myślami w następnym tygodniu? Po prostu musimy skoncentrować się na najbliższej przyszłości. To jest najważniejsze. Bez względu na to, kto przyjedzie w tej rundzie do Poznania, musimy z nim wygrać. Także z czołówką.

Czy któryś konkurent do czołowych miejsc może szybko odpaść z tej rywalizacji?
Uważam, że w ogóle nie można tak prognozować. To przypomina takie wróżenie z fusów. Bo kto spodziewałby się, że po rudzie jesiennej Jagiellonia będzie liderem? Ten przykład dobitnie pokazuje, że z ocenami należy być ostrożnym. Poza tym nie możemy za konkurentów uważać tylko czołówki. Przecież zespoły walczące o życie w dole tabeli także będą chciały wygrywać. I to nawet w meczach z nami.

W Lechu powinna się poprawić gra obronna. Dołączył kolejny reprezentant Polski - Hubert Wołąkiewicz. Spodziewał się Pan, że w defensywie będzie taka konkurencja?
To dobrze, że obrona jest silniejsza. Zimą doszedł do nas Hubert Wołąkiewicz, a to spore wzmocnienie. Ten piłkarz zasłużył na występy w reprezentacji. Wybór selekcjonera to żaden przypadek. W meczu z Polonią zagrał ponad 60 minut i to na prawej stronie defensywy. Szybko przystosował się do nowej pozycji, co potwierdza, że jest uniwersalny. Może Lechowi dużo pomóc, a w przyszłości być silnym punktem drużyny.

Trener Bakero powiedział, że dla niego nie ma żelaznej jedenastki i nie mamy przywiązywać wagi nazwisk. Takie podejście to dla Pana nowość?
Pamiętamy, że trener Smuda miał stałą jedenastkę i dokonywał zmian praktycznie tylko wtedy, kiedy było to konieczne. Gdyby nie musiał, to najchętniej nikogo by nie zmieniał. Fakt, że trener Bakero chce korzystać z niemal wszystkich zawodników to duży plus. Taką deklaracją pokazuje, że nie dzieli zespołu na rezerwowych i podstawowych graczy. Dzięki temu każdy czuje się potrzebny i ma motywację, bo wie, że może się pojawić na boisku.

Przygotowania z trenerem Bakero są trudne?
Przeżyłem już trochę, bo w ciągu mojej kariery miałem tych trenerów pewnie dwudziestu kilku. Każdy z nich miał swój sposób, swoje metody. Dla nas te są nowe, ale nie zdecyduję się ocenić, czy dobre. To pokaże dopiero runda wiosenna. Czekamy na efekty tej ciężkiej pracy. Wierzymy, że odpalimy możliwie, jak najszybciej.

Kibice Lecha wręcz nie wyobrażają sobie jedenastki bez pary stoperów Arboleda - Bosacki. "Maniek" już kontrakt podpisał. A kiedy Pan to uczyni?
Wiele będzie zależeć od decyzji zarządu. Czuję, że mogę dalej grać na wysokim poziomie. Przeszedłem bez problemów okres przygotowawczy i myślę, że nie odstaję od kolegów pod żadnym względem. Zdrowie pozwala mi na dalszą grę w piłkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto