Franciszek Smuda nie zamierzał rzucać się frontalnym atakiem na rywala i w pierwszym składzie wystawił tylko jednego napastnika – Hernana Rengifo, choć wielu kibiców liczyło, że postawi na Roberta Lewandowskiego.
Pierwsze dwadzieścia minut było bardzo nerwowe w wykonaniu poznaniaków, którzy chyba podeszli do rywali z przesadnym respektem. Dopiero sytuacje strzeleckie stworzone po szybkich wymianach podań, dodały pewności siebie w grze. Dwie znakomite okazje do zdobycia gola zmarnował Hernan Rengifo, ale wydawało się, ze prędzej czy później gol dla Lecha musi paść. Niestety, w pierwszych czterdziestu pięciu minutach tak się nie stało. Na uwagę zasługuje jednak bardzo dobra gra całej trójki „nowych” - Sławomira Peszki, Semira Stilica i Manuela Arboledy.
Po przerwie na boisku pojawił się także czwarty z nich – Lewandowski. Wejście „Lewego” jeszcze bardziej wzmocniło ataki Kolejorza. Już po dwóch minutach doskonałą okazję zmarnował Stilić, a dziesięć minut później groźny strzał Peszki zdołali zablokowań obrońcy Chazaru.
Wreszcie nadeszła 76. minuta. Peszko wdarł się w pole karne, odegrał na lewo do Lewandowskiego, a ten pewnym strzałem tuż przy słupku ulokował piłkę w siatce. Lechici nie zamierzali na tym poprzestawać i dążyli do przypieczętowania zwycięstwa drugim golem, ale brakowało im precyzji pod bramką rywala, który okazał się zespołem mało wymagającym.
Trener Franciszek Smuda twierdził, że Chazar to zespół prezentujący poziom zbliżony do reprezentacji Kuby i mecz w baku to potwierdził. Wynik 4:1 w rewanżu nie będzie zaskoczeniem, choć Azerom raczej trudno będzie zdobyć choćby honorowego gola. W dzisiejszym meczu piłkarze Chazara mieli spore problemy z przejściem drugiej linii Lecha, a w defensywie bardzo dobrze spisywał się duet stoperów Bosacki – Arboleda.
Na uwagę zasługuje też ofensywna gra Wojtkowiaka. Prawy obrońca podobnie jak Marcin Kikut potrafił efektownym rajdem dostać się pod pole karne przeciwnika i podobnie jak „Kikiemu” brakowało mu dokładności przy dośrodkowaniach.
Lech wygrał skromnie, ale bardzo pewnie i rewanż wydaje się formalnością. W baku Kolejorza dopingowała nawet grupa kibiców z Poznania. Ci, którzy nie mogli wybrać się w podróż do stolicy Azerbejdżanu, dopingowała lechitów przed telewizorem. Wielu kibiców oglądało mecz w Strefie Kibica na placu Wolności, gdzie emocje były niemniejsze jak podczas meczów Euro 2008. Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii
Chazar Lenkoran - Lech Poznań 0:1 (0:0)
Bramka:- Robert Lewandowski (76)
Żółte kartki: Mahir Szukurow - Sławomir Peszko.
Sędziował: Calum Murray (Szkocja)
Widzów: 25 tysięcy
Chazar: Dimitrij Kramarenko - Mahir Szukurow, Radomir Todorow, Denis Silva Cruz - Elmar Bakszijew (78. Alim Gurbanow), Rashad Abdullajew (81. Dzejszun Sułtanow), Diego Souza, Andrius Veikutis, Rahid Amirgilijew - Zaur Ramazanow, Yacouba Bamba.
Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Sławomir Peszko, Dimitrije Injać, Semir Stilić (90. Jakub Wilk), Tomasz Bandrowski (46. Robert Lewandowski), Ivan Djurdjević - Hernan Rengifo (90+3 Anderson Cueto).
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.1/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?