W ramach 19. kolejki Ekstraklasy Kolejorz zmierzy się z "czerwoną latarnią" ligi, czyli GKS-em Bełchatów. Chociaż podopieczni Mariusza Rumaka grają z ostatnią drużyną w tabeli, za przeciwnika będą mieli też demony własnego stadionu. Bo jak inaczej nazwać niemoc na własnym boisku - Lech przegrał 4 z 8 meczów w Poznaniu, wobec świetnej formy na wyjeździe - 9 wygranych na 10 spotkań. Ostatnie zwycięstwo przy Bułgarskiej piłkarze zanotowali 6 października 2012.
- Przegrywać u siebie po prostu już nam nie wypada - mówi Mariusz Rumak, trener Lecha. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, że 2 czerwca będziemy mistrzem z tak fatalnym bilansem na własnym boisku. Gramy przecież dla kibiców, których w tym sezonie zawodziliśmy już zdecydowanie za często. Musimy odbudować ich zaufanie i dlatego ten jutrzejszy mecz jest dla nas tak ważny.
Jeśli Lech poważnie myśli o koronie, powinien wygrać z drużyną, która po 18 meczach ma zaledwie 9 punktów. Co więcej, wiosną nie strzeliła nawet bramki. Natomiast wyzwaniem będzie strzelenie goli, bo bramkarz Emiliju Zubas jest najmocniejszym punktem ekipy z Bełchatowa. W ostatnich trzech spotkaniach żadnemu napastnikowi nie udało się go pokonać.
Mariusz Rumak zapewnia, że ma sposób na defensywę GKS-u. - Koncepcja gry jest już przygotowana, bo bramki mają wynikać z pewnego sposobu grania, a nie przypadku. I nie ma znaczenia iloma zagramy napastnikami. Legia w meczu z Bełchatowem wystawiła 4 i nie przyniosło to spodziewanego efektu. Ważniejsze dla mnie, aby zawodnicy, którzy zagrają w sobotę potrafili tworzyć sytuacje i strzelać gole niezależnie od ustawienia - tłumaczy Mariusz Rumak.
Czy koncepcja się sprawdzi, a stadion zostanie odczarowany? Przekonamy się w sobotę o godz. 18.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?