Na trzy kolejki przed końcem sezonu Lech zajmuje dopiero 6. miejsce w tabeli. Aby załapać się do europejskich pucharów na przyszły sezon musi nie tylko wygrać wszystkie spotkania do końca rozgrywek, ale też liczyć na potknięcia rywali. W piątek takie potknięcie przytrafiło się Śląskowi Wrocław, ale jego pogromca, Górnik Zabrze, też ma szanse na miejsce w pierwszej trójce sezonu.
Lechia Gdańsk, z którą Kolejorz zmierzy się w niedzielę w Gdańsku, to kolejny z bezpośrednich rywali w walce o awans do Ligi Europejskiej. Przed tym meczem gdańszczanie wyprzedzają poznaniaków o jeden punkt – wszystko zatem wskazuje, że kto przegra w niedzielę, znacznie zmniejszy swoje szanse na końcowy sukces.
- To będzie pierwszy z trzech czekających nas finałów – mówi o meczu z Lechią Jose Mari Bakero, trener Lecha, który podobnie mówił jednak o prawie wszystkich poprzednich spotkaniach.
Powodów do optymizmu za wiele w poznańskim obozie nie ma. Po raz ostatni Kolejorz wygrał na wyjeździe z ostatnią w tabeli Arką na początku marca. Później kolejno z Cracovią, Polonią Warszawa, Zagłębiem Lubin i Wisłą Kraków przegrywał po 0:1.
- Prawie za każdym razem nasze mecze wyglądały wtedy podobnie: przeważaliśmy, po czym traciliśmy jednego gola i przegrywaliśmy – przypomina Bakero.
Hiszpan oczywiście zapewnia, że tym razem będzie inaczej, ale trzeba pamiętać, że Lechia to zespół raczej silniejszy od Zagłębia Lubin czy Cracovii. W dodatku ciśnienie na to, aby wywalczyć awans do europejskich pucharów jest w gdańskim klubie wyjątkowo duże.
- Lechia to zespół grający bardzo ciekawy futbol, ale taki, który pozwala grać rywalowi – uważa szkoleniowiec Lecha. – Jeśli złapiemy odpowiedni rytm gry, powinniśmy wygrać to spotkanie.
Wiele wskazuje na to, że w Gdańsku Kolejorz będzie miał dodatkowy atut w postaci Artjomsa Rudnevsa. Po kontuzji odniesionej w meczu z Wisłą wydawałoby się, że w tych ostatnich spotkaniach Lech będzie musiał sobie radzić bez swojego najlepszego strzelca, ale w tym tygodniu Łotysz już trenował indywidualnie.
- Wszystko idzie w dobrym kierunku i mam nadzieję, że zagra w niedzielę, ale trudno ocenić, jakie są na to szanse – mówi Bakero.
Początek niedzielnego meczu Lechia Gdańsk – Lech Poznań o godz. 14.45.
Czytaj także: |
Lech – Borussia 0:0: Stary niedźwiedź mocno spał... Miało być piłkarskie święto, a była wielka nuda. Trener Jose Bakero był zadowolony z gry i wyniku. I chyba tylko on... |
Plakat musi śpiewać 8 maja - 24 lipca 2011 | Muzeum Narodowe w Poznaniu |
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?