Leje im się na głowę, ale remontu nie będzie

Lokatorów to nie przekonuje. – Ostatnio zalało nam mieszkania. To wina niedrożnych, często zapychających się rur – twierdzą zbulwersowani.
Ludzie są oburzeni, a swoje żale przelali na papier, wysyłając pisma do Aquanetu oraz Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta. „Należy wyciągnąć wnioski, czy doraźne łatanie dziur jest ekonomicznie uzasadnione, czy nie zawyża kosztów eksploatacji i czy generalne rozwiązanie problemu nie byłoby tańsze. Dodatkowo uniknęłoby się wpędzania zalewanych mieszkańców w stres” – napisali.

W Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej, które zarządza budynkiem, potwierdzamy, że mieszkańcy prosili o interwencje Pogotowie Techniczne MPGM.

– W tym roku nasze pogotowie wzywano dwa razy, ale nie były to poważne awarie – mówi Maria Wellenger, rzecznik prasowy MPGM. – Tak było, ale nie wszystkie zalania zgłaszamy, a rozliczamy się między sobą – odpowiadają lokatorzy.

– Doskonale zdajemy sobie sprawę ze stanu technicznego tej kamienicy i wielu innych. Szczególnie te na Wildzie i Dębcu wymagają pilnych prac. W pierwszej kolejności będą one podejmowane tam, gdzie jest już dokumentacja robót – kwitują sprawę urzędnicy.

MPGM w lipcu 2010 roku, przy tworzeniu planu remontów na lata 2011–2013, uwzględnił wymianę pionów wodno-kanalizacyjnych. Na 2013 , bo tak daleko sięgały plany, wpisano wymianę stolarki okiennej i drzwiowej. Jednak w grudniu Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych – reprezentant właściciela, czyli miasta – dokonał korekty planów remontowych w kamienicach komunalnych. Mówiło się głośno, że na remotny nie ma pieniędzy.

– Faktycznie budynek przy ulicy Langiewicza był w planach remontowych na ten rok, ale ze względu na pilniejsze potrzeby w innych kamienicach musieliśmy dokonać korekty – potwierdza Magdalena Gościńska, rzeczniczka Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. MPGM może w takich budynkach dokonywać jedynie doraźne naprawy, ale te, jak twierdzą mieszkańcy domu, to tylko strata pieniędzy.

– Staram się wypuszczać wodę z wanny czy zlewu „na pół korka”, ale mimo to zalewam sąsiada. Stare rury nie zapewniają prawidłowego odprowadzania – mówi Barbara Wilczyńska. – Skierowaliśmy pismo także do Aquanetu, bo chcemy, by dostawca wody wiedział, że podejmujemy działania zapobiegające marnotrawstwu – dodaje.

Zobacz także: Radni zbadają, co z remontami kamienic