Ciągle nie wiadomo co było powodem ataku studenta 3 roku na swojego profesora. Mężczyzna nim zostanie przesłuchany przez policjantów, przejdzie serię testów psychologicznych, które mają wykluczyć jego niepoczytalność.
Wiadomo już, że atak miał miejsce w gabinecie profesora Lecha Celewicza. Wykładowca rozmawiał wtedy z inną swoją studentką, 30-latek chciał dostać materiały do swojej pracy licencjackiej. Profesor poprosił o wizytę za pół godziny, mężczyzna się zgodził. Niestety już po 5 minutach wbiegł do gabinetu z tasakiem w rękach i zaczął atakować profesora.
Przeczytaj również: Na Wydziale Chemii UAM mężczyzna zaatakował maczetą profesora
Profesor i magistrantka, która również była w gabinecie, zdołali osłabić szaleńczy atak tasakiem. Kobieta wybiegła potem na korytarz po pomoc, to spłoszyło napastnika. Zaatakowany wykładowca nie rozumie powodu ataku 30-latka, podkreśla, że rozmawiał z nim góra dwa razy. Podkreśla jednak, że mężczyzna robił wrażenie zagubionego i zamkniętego w sobie, przyznają to również studenci.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?