Lekcja z Anną Marią Wesołowską

Nietypowa lekcja odbyła się w piątek w Cinema City w Plazie jako część programu "Szkoła wolna od narkotyków i przemocy" i wzięli w niej udział uczniowie gimnazjum 68, gimnazjum nr 12 i Zespołu Szkół Budowlano - Drzewnych w Poznaniu. W dodatku rozpoczęła się naprawdę mocnym akcentem - pokazowym zatrzymaniem podejrzanego, w którego plecaku pies wyczuł narkotyki.

Sprawca został zatrzymany i przekazany odpowiednim służbom, a później już odbyła się rozprawa: oprócz widzów wzięli w niej udział oskarżeni, obrońcy, energiczna pani prokurator i pełen skład sędziowski, oczywiście także uczniowie. Wszystko jak na prawdziwej rozprawie - albo w serialu "Sędzia Anna Maria Wesołowska".

Po co? By młodzi ludzie na przykładzie mogli się przekonać, do czego prowadzą niemądre pomysły, zwłaszcza te realizowane pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Oskarżeni, trójka młodych ludzi, została oskarżona o napaść i pobicie w Parku Sołackim pracownika naukowego Uniwersytetu Przyrodniczego oraz kradzież jego laptopa i dokumentów. Wszyscy trzej - co ustalono podczas śledztwa - byli pod wpływem środków odurzających.

Jak powiedziała prokurator, za taki czyn podejrzanym grozi od 3 do nawet 10 lat więzienia, jednak sędzia prowadząca rozprawę na podstawie przedstawionych dowodówi zeznań świadków uznała, że oskarżeni nie zasługują na aż tak surową karę i otrzymali wyroki do dwóch lat w zawieszeniu.

- Bardzo mi się podobała ta rozprawa - powiedziała na zakończenie sędzia Anna Maria Wesołowska. - Była fantastyczna, bo była prawdziwa.

Podczas praktyki sędziowskiej - bo Anna Maria Wesołowska jest na codzień sędzią Sądu okręgowego w Łodzi - często zdarza jej się prowadzić sprawy, gdzie oskarżeni są bardzo młodymi ludźmi i zawsze wydanie wyroku o 25 latach więzienia za zabójstwo dla 17 - letniego sprawcy jest dla niej ciężkim przeżyciem.

- To, co dziś obejrzeliśmy, to był bardzo brutalny rozbój - wyjaśniała sędzia zgromadzonej młodzieży. - Wyrok, który zapadł, był słuszny, ale zdarza się, że kary za takie przestępstwo bywają surowsze. No i należy pamiętać o tym, że już 15-latka można sądzić w sądzie dla dorosłych, jeśli popełni poważne przestępstwo, o czym młodzież nie wie.

Zdaniem sędzi bardzo często młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy, że popełniają przestępstwo, że to nie jest tylko taki sobie wygłup bez konsekwencji.

- Zniszczenie rzeczy o wartości powyżej 250 złotych jest już przestępstwem, za które można trafić pod sąd - mówiła sędzia. - Odsprzedaż biletu na imprezę w celu osiągnięcia zysku również.

Jednak największe niebezpieczeństwo niesie ze soba nadużywanie alkoholu przez bardzo młodych ludzi, a jeszcze większe - łączenie go z narkotykami.

- 99 procent sprawców, którzy do mnie trafiają, popełnia przestępstwa pod wpływem piwa - ostrzegała sędzia. - A już piwo połączone z narkotykami może prowadzić do wyjątkowo niebezpiecznych sytuacji, kiedy sprawca nie wie, co robi. Miałam taki przypadek w Łodzi, kiedy młody chłopak poćwiartował pracownice Providentu i schował w kanapie, na której spał. Był pod wpływem amfetaminy i nie umiał powiedzieć, dlaczego to zrobił. Ale nieświadomość nie zwalnia z odpowiedzialności, a nieznajomość prawa szkodzi. Dlatego przed sądem nie ma argumentu, że ja nie wiedziałem.

Na zakończenie spotkania młodzi ludzie obejrzeli film profilaktyczny nakręcony przy udziale młodzieży z Zespołu Szkół Budowlano - Drzewnych w Poznaniu w ramach projektu " To nas kręci", a zrealizowany przez Fundację SIC! A po filmie zasypali Annę Marię Wesołowską pytaniami...