- Rozpoczynamy wymianę dysz w kuchenkach i urządzeniach gazowych w prawobrzeżnym Poznaniu. Wszystko przez to, że wpuszczamy do sieci bardziej kaloryczny gaz. Gaz zaazotowany zastąpi gaz wysokometanowy. Gdybyśmy nie zmodernizowali tych urządzeń, to płomienie byłyby za wysokie. Mielibyśmy też do czynienia z marnowaniem gazu - tłumaczy Leszek Łuczak, rzecznik prasowy poznańskiej gazowni.
Do każdego z mieszkań trzy dni przed wymianą zapukają przedstawiciele gazowni - jeśli nikt nie otworzy drzwi, to gazownicy zostawią ulotki przypominające o konieczności wymiany dyszy.
Do czasu przyjścia instalatorów w prawobrzeżnej części miasta należy używać gazu tylko w małych ilościach (np. korzystać jedynie z najmniejszego palnika kuchenki gazowej). Gazownia zobowiązała się wymienić dysze w przeciągu trzech tygodni od poniedziałku 18 maja. Wymiana jest bezpłatna.
- Gdy wymienialiśmy dysze w lewej części Poznania, to zdarzało się, że ludzie nie otwierali. Jednych po prostu nie było, inni wymienili dysze na własną rękę, a jeszcze inni boją się spotkać przedstawicieli gazowni, bo coś namieszali przy gazomierzach - zauważa Łuczak.
W pierwszej kolejności gazownicy wymienią dysze w żłobkach, przedszkolach, szpitalach i innych placówkach użyteczności publicznej.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?