Magda Gessler odmieniła kolejną restaurację w Poznaniu. Pomylone Gary to teraz Bistro Pyr pyr pyr. Oto ceny i menu po Kuchennych rewolucjach

Bistro Pyr pyr pyr przy ul. Głogowskiej w Poznaniu kilka dni temu przeszło Kuchenne rewolucje. W lokalu wciąż unosi się rewolucyjna atmosfera. Jednak właściciele są pozytywnie nastawieni. Czują, że zmiana się udała.

Lokal przy Głogowskiej 158 nie jest duży – to dwie sale i kilka stolików. W rogu za ladą stoi piec, a pod nogami biega piesek. Kuba i Ania bardzo cenią sobie zmiany, jakie w ich bistro wprowadziła Magda Gessler.

- Zmiany nam się podobają. Jest przytulnie, klimatycznie, jest dużo zieleni. Teraz króluje tutaj ziemniak - opowiada Ania.

Oprócz ziemniaka są tu również inne regionalne dania. - Gęsina jest naszym nowym, ale jednocześnie bardzo trudnym daniem. Ona jest serwowana na sosie demi glace, który pieczemy i gotujemy przez 10 godzin. Jest to czasochłonne. Mamy również mus z borowików, który jest wieloskładnikowy na winie. Produkty są drogie, ale jest to nowa odsłona naszego baru - mówi Ania.

- Jesteśmy nastawieni na ziemniaki, na gęsinę i będziemy szli w tym kierunku. Pani Magdzie smakowały nasze ziemniaki. Mieliśmy wcześniej w ofercie ziemniaki z ogniska - mówi Kuba. - Mamy piec opalany drewnem i do tego go wykorzystujemy, dlatego ten ziemniak faktycznie ma taki aromat jak z ogniska - dodaje Ania.

Właściciele nie zrezygnowali ze wszystkich dań, które mieli wcześniej w karcie. - Nie zamierzamy rezygnować ze wszystkich dań, które mieliśmy. Będziemy jednak mieć ich zdecydowanie mniej, powybieramy jakieś perełki - opowiada Ania.

- Jesteśmy po tygodniu pełnym wrażeń, więc jeszcze trochę nam to zajmie, zanim to wszystko dopracujemy w 100 procentach - mówi Ania, która zdradziła nam jaka jest na co dzień Magda Gessler.

- Pani Magda jest bardzo ciekawą i charyzmatyczną postacią - mówi Kuba. - Jest gwiazdą i autorytetem kuchennym. Dania są wyszukane i niesamowite. Nigdy czegoś takiego nie jedliśmy. Ten smak jest niepowtarzalny - dodaje Ania.

- To jest osobowość. To, co widzicie w Kuchennych rewolucjach, to jest prawda - tłumaczy Kuba. - Rzucania talerzami nie było, ale było rzucanie zeszytami i krzyki - śmieje się Ania. - Dużo się działo. Pani Magda próbowała nas zorganizować i były krzyki na kuchni. Chciała nas w ten sposób zmobilizować i zebrać do kupy. Starała się przejąć nad nami kontrolę. Teraz wydaje się to śmieszne, ale wtedy nerwy nas zjadały - opowiada Ania.

Emisja programu prawdopodobnie będzie na wiosnę. - Po 3-4 tygodniach pani Magda jeszcze do nas wróci. Dostaniemy informację parę dni przed przyjazdem. To nie jest żadna tajemnica - mówi Ania.

Do lokalu przyszliśmy w poniedziałek przed godz. 12:00 - godzinę przed otwarciem. Miejsce jeszcze jest wtedy ciche i spokojne. Jednak tuż po 13 zaczyna się szał.

- Zainteresowanie jest dużo większe. W sobotę i niedzielę mieliśmy bardzo duży ruch. Stoliki trzeba było rezerwować - mówi Kuba. - Na dziś jest jedna rezerwacja, ale dzień się dopiero zaczyna - dodaje Ania.

- W tygodniu trochę tych klientów też się pojawiło - mówi Kuba. Bistro Pyr pyr pyr przy ul. Głogowskiej w Poznaniu jest otwarte w tygodniu i niedziele do godz. 20, w piątki i soboty do godz. 21.

• foccacia z gzikiem (26 zł)
• pyra z ogniska z wędzoną słoniną, jajkiem, serem gruyere, szczypiorkiem i koperkiem (27 zł)
• a’la strogonow z gęsi na sosie demi glace, kotlet ziemniaczany na musie borowikowym, pieczarki na maśle, kiszona kapusta (59 zł)
• zupa malowana na talerzu w trzech odsłonach (35 zł)
• krem dyniowy z serem gruyere (27 zł)
• szarlotka w zaabajone (34 zł)

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

Obserwuj nas także na Google News