Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

maltafestival poznań2010: Gorączka samotności w Bonanzie

Krzysztof Nowicki
Krzysztof Nowicki
"Bonanza" grupy Berlin to niemalże typowy dokument, pokazany jednak w nietypowy sposób.

Bonanza to małe amerykańskie miasto górnicze w stanie Colorado. W przeszłości było ośrodkiem poszukiwania złota, słynącym ze sloganu "Przyjedź, stań się bogaty i wyjedź". Obecnie miasto to zaoferować może jedynie ciszę i spokój. Co więcej, wkrótce może przestać istnieć.

Co więc przyciągnęło twórców z grupy Berlin do tej malutkiej mieściny? Zapewne właśnie ten spokój i specyficzny mikroklimat panujący w mieście. Niegdyś tętniąca życiem górnicza osada, w którym mieszkało ok. 25 tys. osób, obecnie jest oazą spokoju z zaledwie siemioma stałymi mieszkańcami.

Choć osoby te w większości wiedzą o sobie wszystko, to jednak są raczej samotnikami. Relacje pomiędzy sobą ograniczają do minimum. Znaleźli przy tym jakiś sposób, aby nie zwariować.

Dokument ten jest wyświetlany na pięciu ekranach, pokazując jak gdyby pięć różnych historii. Dzięki takiemu sposobowi wyświetlania filmu poglądy bohaterów są niejako wyizolowane, ponieważ każdy z nich (lub każda para bohaterów) ma swój oddzielny ekran. Jednak specyficzny montaż sprawia, że wszystko jest spójne i płynne.

Oglądając film przedstawiający Bonanzę i jej mieszkańców początkowo można się zastanawiać: jak ci ludzie mogą w ten sposób żyć? Bez internetu, telewizji czy nawet radia. Odcięci od świata tak bardzo, że (jak mówi jeden z bohaterów) co jakiś czas muszą dzwonić do znajomych, żeby upewnić się czy świat jeszcze funkcjonuje.

Jednak oprócz niedowierzania pojawia się coś jeszcze. Jest to jakaś specyficzna chęć znalezienia się w tamtym magicznie spokojnym miejscu, gdzie nie trzeba robić nic ponad to, co jest naprawdę potrzebne. Gdzie nie ma planów ani wymagań a "ludzie" to tylko słowo.

Oglądając "Bonanzę" przypomina się stary już dowcip, w którym wiekowy profesor egzaminuje kandydatkę na studia pochodzącą z Bieszczad. Po krótkiej rozmowie, w której okazuje się, że owa studentka nic nie wie o aktualnej sytuacji politycznej w kraju, profesor zadaje samemu sobie pytanie: a może tak to wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady?

Jak widać, Amerykanie też mają swoje Bieszczady.

"Bonanzę" możemy obejrzeć jeszcze w poniedziałek, 28 czerwca o godz. 19.30 i 21.00 w maszynowni Starej Rzeźni. Bilety wstępu kosztują 10 i 15 zł.


17, 18,

24, 25 lipca, Stary Rynek
3 lipca
2010 - Malta
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto