Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MPK szuka sposobów walki z wandalami

Józef DJACZENKO
Poznaniacy już odwykli od widoku tramwajowego konduktora.
Poznaniacy już odwykli od widoku tramwajowego konduktora.
Mnożą się akty wandalizmu w pojazdach MPK. Niektórym pasażerom trudno się zorientować w trasach przejazdu, wysokości opłat, możliwościach przesiadek. A jednocześnie rośnie bezrobocie.

Mnożą się akty wandalizmu w pojazdach MPK. Niektórym pasażerom trudno się zorientować w trasach przejazdu, wysokości opłat, możliwościach przesiadek. A jednocześnie rośnie bezrobocie. Coraz częściej wśród radnych i pracowników MPK słychać, że problem rozwiązałby powrót konduktorów.

Na wandala w tramwaju lub autobusie, niszczącego kasowniki i fotele, malującego szyby można się natknąć w biały dzień. Pasażerowie rzadko na to reagują. Kontrolerzy Konsolu nie reagują z zasady.

Czy się opłaci?

– Spotkałam się z takimi propozycjami – mówi Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK. – Zanim zacznie się dyskusja na ten temat, trzeba policzyć koszty, zbadać, czy byłoby to opłacalne. Będąc w Grecji zauważyłam, że tam w autobusie znajduje się kierowca, konduktor, kontroler. Widocznie się opłaca.

Dzięki zaangażowaniu konduktorów kilkuset mężczyzn znalazłoby zajęcie. Wprawdzie koszty ich zatrudnienia przez MPK byłyby wysokie, ale istnieje szansa skorzystania z państwowych funduszy zmniejszających bezrobocie. Poza tym trzeba pamiętać, że naprawianie zniszczonych kasowników, usuwanie malunków pochłania ciężkie pieniądze. Osoby proponujące zaangażowanie konduktorów twierdzą też, że można liczyć na niższe stawki ubezpieczenia, jeżeli każdy wagon będzie miał stałą opiekę. – Nasze pojazdy ubezpieczone są od pożaru, mają też ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej – mówi I. Gajdzińska. – Nie istnieje niestety coś takiego, jak ubezpieczenie przed wandalami.

Kontrola i sprzedaż

MPK mogłoby zrezygnować z usług Konsolu, bo bilety sprawdzaliby i sprzedawali kontrolerzy. – Pojawia się tylko obawa, czy konduktorzy byliby na tyle skuteczni, żeby wandale i gapowicze się ich bali? – pyta Iwona Gajdzińska. Nic nie stoi na przeszkodzie, by ich wyposażyć w urządzenia zapewniające szybki kontakt z centralą lub z policją. – Kierowcy autobusów mają takie urządzenia, mogą powiadomić o napadzie. W tramwajach takich nie ma – dodaje I. Gajdzińska.

Codziennie na trasy wyrusza ok. 150 tramwajów. Każdy skład wymagałby obsługi dwóch konduktorów. Autobusów jeździ po mieście większa liczba. Te najnowszej generacji wyposażone są w komputery pokładowe, można je podłączyć do systemu sterowania ruchem.

Ile kosztuje
wandal?

Nie ma dnia, by pracownicy nie stwierdzili strat wynikających z działalności wandali. dewastowane są przystanki i wnętrza tramwajów. Codzienne straty idą w setki złotych. Wymiana szyby kosztuje od 200 do 500 zł. Za nowy kasownik trzeba zapłacić 300 zł. Kosz na śmieci – 200 zł.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto