W meczu z Arką Gdynia rozegranym 21 marca Murawski doznał pęknięcia palca stopy. Choć miał wrócić do gry już prawie dwa tygodnie temu, nie zagrał ani w dwóch meczach z Wisłą Kraków ani w ostatnim spotkaniu ligowym z Piastem. Piłkarz cały czas odczuwał ból stopy, który dopiero teraz ustąpił.
- Dziś trenowałem już z całym zespołem. Zdrowotnie jestem w pełni gotowy do gry, ale nie wiem czy zagram w meczu z ŁKS-em, bo jednak ważne jest też przygotowanie kondycyjne, a ja jednak przez trzy tygodnie nie trenowałem z zespołem. – mówił po czwartkowym treningu „Muraś”.
Trener Kolejorza woli dmuchać na zimne i już zapowiada, że w sobotę w składzie na mecz z ŁKS-em nie wystawi Murawskiego.
- Jest już zdrowy, ale wolę, aby był w pełni gotowy na Legię – tłumaczy Franciszek Smuda.
Lechici w sobotę dalej będą musieli sobie radzić bez Rafała Murawskiego.
Wszystko wskazuje na to, że przeciwko łodzianom Kolejorz wybiegnie w takim samym składzie, w jakim wyszedł na spotkanie z Piastem w Gliwicach. Choć w tamtym meczu ze świetnej strony pokazał się wprowadzony w miejsce Jakuba Wilka Anderson Cueto, mecz z ŁKS-em młody Peruwiańczyk i tak rozpocznie na ławce rezerwowych.
- Widzę, że gra coraz lepiej, wchodząc z ławki jest coraz lepszy, ale na razie nie wystawię go od pierwszej minuty. Na to musi jeszcze trochę poczekać – mówi Smuda.
Szkoleniowiec Lecha przyznaje, że największym problemem jego drużyny w ostatnich meczach jest brak koncentracji na początku drugiej połowy. Lech tracił w tej fazie meczu bramki w dwóch meczach z Wisłą i spotkaniu z Piastem.
- Rzeczywiście mamy z tym problem i nie wiemy z czego to wynika. Piłkarze wzajemnie się mobilizują w szatni, a po wyjściu na drugą połowę szybko tracą bramkę. Może myślą, że po pierwszej już mają rywala na deskach? Determinację, którą pokazali w ostatnich minutach z Piastem powinni mięć przez cały mecz – przyznaje trener Kolejorza.
Anderson Cueto na razie musi pogodzić się z rolą "dżokera".
Sobotni przeciwnik Lecha – ŁKS to drużyna nieobliczalna. Tej wiosny potrafili pokonać Polonię 3:1, a także przegrać 0:4 z Jagiellonią.
- Mają doświadczony zespół, każdy ich zawodnik ma już jakiś staż w lidze. Jak się zorganizują to potrafią osiągnąć zamierzony cel – ocenia Smuda.
Mecz Lech Poznań – ŁKS Łódź rozpocznie się w sobotę 18 kwietnia o godz. 18.15 na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Ceny biletów: IV trybuna – 50 zł (normalny) i 45 zł (ulgowy), II trybuna – 40 zł (normalny) i 35 zł (ulgowy).
Wybierasz się na mecz? Wpisz się na kibicowską listę obecności!
Więcej o sobotnim meczu już w piątek na mmpoznan.pl.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?