O tym, że trwają prace nad systemem, który pozwoliłby doładowywać sieciówki w biletomatach informowaliśmy już na początku września.- Technologia ta jest dość skomplikowana i musimy wszystko dokładnie przetestować, aby nie okazało się później, że oprogramowanie może być wadliwe. Wciąż testujemy. Programiści mają problemy z ustawieniem, by wszystko dobrze działało. Musimy jeszcze poczekać tydzień, może dwa - mówił wtedy Rafał Kupś, zastępca dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego.
Od tego czasu minęły już 3 tygodnie i nadal nie ma możliwości doładowania swoich komkart w biletomatach. W pięciu maszynach pojawiły się za to otwory, do których docelowo będzie można włożyć elektroniczną sieciówkę. Mowa o biletomatach na pętli tramwajowej na Dębcu, przystankach tramwajowych przy ul. Fredry, Małe Garbary, Solidarności (na wysokości galerii Pestka) i przy Dworcu Zachodnim.
W tym biletomacie przy ul. Fredry jest już otwór na komkarty
- Co chwila słyszę, że będzie można doładować, a potem coś idzie nie tak i muszę stać w kolejce pod Kaponierą. To już męczące - mówi nam Darek, którego zapytaliśmy o zdanie na przystanku przy ul. Fredry. Nieco inaczej na sprawę patrzy jego dziewczyna Maja. - Mało jeżdżę komunikacją miejską i kupuję pojedyncze bilety - śmieje się.
By doładować komkartę trzeba nadal czekać w kolejkach
Biletomatów, jak ognia, boi się pani Maria. - Nie wiem, jak to działa. Chcę kupować bilety w kiosku, komkarty nawet nie mam - mówi poirytowana.
Zobacz też: |
Mój Modny Poznań serwis specjalny | 7 CUDÓW POZNANIA Weź udział w plebiscycie | KONKURSY MM POZNAŃ sprawdź co możesz wygrać |
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?