MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na przekór kłopotom

Tomasz SIKORSKI
Poznański blok funkcjonował wczoraj znakomicie.  Fot. W. Wylegalski
Poznański blok funkcjonował wczoraj znakomicie. Fot. W. Wylegalski
Siatkarki Dantera - jakby na przekór wszystkim kłopotom - w derbowym pojedynku z Naftą rozegrały kapitalne spotkanie i bez straty seta pokonały będące ostatnio na fali mistrzynie Polski.

Siatkarki Dantera - jakby na przekór wszystkim kłopotom
- w derbowym pojedynku z Naftą rozegrały kapitalne spotkanie
i bez straty seta pokonały będące ostatnio na fali mistrzynie Polski.

Mimo, że poznanianki były gospodarzem derbów Wielkopolski oraz zajmują obecnie wyższą pozycję w tabeli od Nafty, to jednak nie one były faworytkami niedzielnego meczu. Za mistrzyniami Polski przemawiała bowiem wspaniała seria zwycięstw oraz świetna postawa w Lidze Mistrzyń. Po powrocie trenera Jerzego Matlaka pilanki z dnia na dzień grały przecież coraz lepiej, a o ich aktualnej klasie najlepiej świadczył fakt, iż nie tak dawno pokonały najlepszą drużynę Europy - RC Cannes.
W wypełnionej po brzegi hali przy ul. Chwiałkowskiego mistrzynie kraju nie miały jednak zbyt wiele do powiedzenia. Danter był po prostu wczoraj dużo lepszy i wygrał jak najbardziej zasłużenie.

Pojedynek na zagrywki

Derby Wielkopolski rozpoczęły się bardzo efektownie, bo od asów serwisowych Małgorzaty Niemczyk-Wolskiej oraz Agnieszki Orłowskiej. Początek meczu przypominał zresztą pojedynek na zagrywki, bo zawodniczki obu drużyn za wszelką cenę chciały odrzucić rywalki od siatki. Początkowo nieco lepiej w tej konfrontacji czuły się pilanki, które na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadząc 8:5.
Od tego momentu rozpoczął się jednak koncert gry Dantera. Przy bardzo dobrej zagrywce Niemczyk-Wolskiej poznanianki zdobywały punkt za punktem, a bezradne chwilami przeciwniczki nawet jeśli wyprowadzały atak, to w żaden sposób nie mogły się przebić przaz blok siatkarek beniaminka serii A.

Widząc taką sytuację na parkiecie trener Matlak - przy stanie 19:15 - poprosił o przerwę, ale w niczym nie zmieniło to obrazu gry. Po wznowieniu, kolejne ataki jego podopiecznych zatrzymały się bowiem na bloku Dantera i stało sie jasne, że podopieczne Czesława Tobolskiego tego seta nie mogą już przegrać.

Dokonały rzeczy niemożliwej

Druga odsłona rozpoczęła się jednak po myśli pilanek, które bardzo szybko uzyskały wyraźną przewagę. Poznanianki natomiast nie bardzo mogły znalaźć receptę na coraz lepiej grające rywalki i przy stanie 8:16 mało kto już chyba wierzył, że wiceliderkom ekstraklasy w tej partii uda się jeszcze nawiązać równorzędną walkę z czterokrotnymi mistrzyniami Polski.

Przełom nastąpił jednak, gdy w polu zagrywki pojawiła się Monika Trała. Skrzydłowa poznańskiej drużyny dwukrotnie kompletnie zaskoczyła rywalki i przy stanie 14:17 szkoleniowiec Nafty po raz pierwszy w tej odsłonie musiał poprosić o czas. Danterki grały jednak już jak w transie i po kolejnych dwóch świetnych blokach doprowadziły do remisu 21:21.

O dziwo, w decydujących momentach doświadczone zawodniczki z Piły zaczęły popełniać proste błędy. Rozegranie Nafty wyraźnie szwankowało i na nic się zdała zamiana Iriny Archangielskiej na Małgorzatę Kupisz. Zwłaszcza, że niesione dopingiem poznanianki bezlitośnie wykorzystywały każde potknięcie rywalek i w efekcie dokonały rzeczy praktycznie niemożliwej, rozstrzygając tego seta na swoją korzyść.

Za piątym meczbolem

Nerwowość w poczynaniach pilskiej drużyny można było zauważyć również na początku trzeciej odsłony. W tym okresie siatkarki Dantera wypracowały sobie 2-punktową przewagę, którą bardzo długo utrzymywały. Kiedy jednak Maria Liktoras zdobyła punkty blokiem na tablicy wyników pojawił się rezultat 20:20.

W samej końcówce trener Tobolski wprowadził na parkiet Magdalenę Walczak, i po jej technicznej stacjonarnej zagrywce poznanianki objęły prowadzenie 24:22. Cztery kolejne meczbole pilanki zdołały jeszcze obronić, ale przy piątym podejściu najlepsza na parkiecie Niemczyk-Wolska zablokowała Milenę Rosner i wygrana Dantera stała się faktem.

Później było już tylko chóralne ,,dziękujemy, dziękujemy’’ oraz taniec radości w wykonaniu poznańskich siatkarek. Tak efektownym zwycięstwem z mistrzyniami Polski podopieczne trenera Tobolskiego zrobiły zresztą sobie i kibicom nie tylko świąteczny prezent, ale również pokazały, że w ten mający ogromne problemy finansowe zespół, naprawdę warto inwestować.

Czesław Tobolski
trener Dantera

O naszej wygranej zadecydowała przede wszystkim konsekwencja w grze oraz ogromna chęć zwycięstwa. Przed spotkaniem liczyłem na dobry mecz, ale nie byłem pewny naszego zwycięstwa. Radość z wygranej jest jednak wielka, ponieważ pokonaliśmy zespół, który ostatnio grał znakomicie.

Jerzy Matlak
trener Nafty

Rozmiary porażki są może niespodzianką, ale wygrana Dantera raczej nie. Poznanianki nie bez powodu miały serię siedmiu zwycięstw z rzędu i obecnie zajmują drugie miejsce w tabeli.

Danter AZS AWF Poznań - Nafta Gaz Piła 3:0

(25:17, 25:23, 27:25)

Danter: Owczynnikowa, Skowrońska, Niemczyk-Wolska, Strządała, Trała, Koczorowska oraz Styskal (libero), Ciaszkiewicz, Walczak.

Nafta: Archangielska, Karczmarzewska, Orłowska, Liktoras, Rosner, Ozowa oraz Malujdy (libero), Beżenar, Kupisz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto