Justin Sullivan z kompanią weszli na scenę kilka minut po 21 i zaczęli ponad godzinny show od „Burn the Castle”. Żywe tempo oraz chwytliwy refren błyskawicznie zjednały Brytyjczykom publiczność. Potem było już z górki - „Winter”, „Born Feral”, „Drifts” i „Echo November” z nowej płyty wypadły po prostu znakomicie.
Lider New Model Army podkreślał przed koncertem, że nie zamierza żerować na nostalgii fanów, w związku z tym z tzw. żelaznej klasyki dorobku formacji zabrzmiały tylko „51st State” i genialny „I Love the World” w finale. Przy tak mocnym nowym materiale życie przeszłością nie ma jednak najmniejszego sensu.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?