MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nocna relacja z Nowego Jorku

Adam BISKUP
W  chmurach pyłu przechodnie  uciekają z miejsca terrorystycznego zamachu po zawaleniu się wieżowca WTC
W chmurach pyłu przechodnie uciekają z miejsca terrorystycznego zamachu po zawaleniu się wieżowca WTC
Poznańskiego oficera, Adama Biskupa z sił pokojowych ONZ atak terrorystyczny zastał w budynku ONZ w Nowym Jorku. Na prośbę „Gazety Poznańskiej” dzisiejszej nocy nadesłał nam relację z własnych przeżyć.

Poznańskiego oficera, Adama Biskupa z sił pokojowych ONZ atak terrorystyczny zastał w budynku ONZ w Nowym Jorku. Na prośbę „Gazety Poznańskiej” dzisiejszej nocy nadesłał nam relację z własnych przeżyć.

Pracuję w Departamencie Operacji Pokojowych ONZ jako tzw. Military Mission Officer - jestem odpowiedzialny za bieżącą dzialalność kilku operacji pokojowych w Azji i na Bliskim Wschodzie. Zawsze rano o 9-tej mamy odprawę, podczas której referujemy przełożonemu wydarzenia ostatniej doby w naszych misjach (jest nas kilku MMO). Wczoraj, gdy jeden z nas skończyl swą relację, do sali odpraw weszła sekretarka pytając, czy ktoś z nas ma bliskich pracujących w World Trade Center lub okolicach, bo samolot uderzył w jeden z wieżowców.

Wycie syren, obłoki dymu

Myśleliśmy wtedy o jakimś małym samolocie sportowym, który może zbyt blisko podlecial pod WTC. Niestety, rzeczywistość okazała się znacznie gorsza... Poniżej budynku Sekretariatu ONZ zaczęły wyć syreny karetek, straży pożarnej... Z okien mogliśmy zobaczyć obłoki dymu nad wieżowcami WTC. Ktoś włączył telewizor w pokoju naszego szefa i wtedy zobaczyliśmy obraz ze śmigłowca telewizji CBS2, jak drugi samolot uderza w drugi wieżowiec. I nie był to mały samolocik... Przerażenie!

Chwilę potem relacja z Waszyngtonu: kolejny samolot uderza w Pentagon! Płonie Washington Mall - centrum handlowe. Kolejna wiadomość o samolocie, który spadł gdzieś w Pensylwanii pod Pitsburgiem... Krzyżujące się informacje z American Airlines i United Airlines, które nie mogą się doliczyć swoich samolotów...

Ewakuacja Sekretariatu ONZ

Wiadomości o ewakuowaniu budynków rządowych w Waszyngtonie, o ewakuacji na Manhattanie... Ktoś zaczyna mówić o naszej ewakuacji z budynku Sekretariatu ONZ i po chwili staje się to faktem - mamy opuścić nasze piętra i zgromadzić się w podziemiach. Tam coraz więcej ludzi, oglądamy sceny z Manhattanu, Waszyngtonu na ekranach telewizorów... I za chwilę komunikat, że mamy iść do domów. Przy wyjściu spotykam kolegę, który właśnie dojechał do pracy i zabieram go ze sobą. Idziemy do garażu. Akurat przyjechałem do pracy samochodem ponieważ inny kolega miał z kraju przylecieć na 2-miesięczny kontrakt w ONZ i miałem go odebrać po południu z lotniska JFK. Samolot wystartował z Okęcia z ponad godzinnym opóźnieniem, biuro LOT -u podawało komunikaty o opóźnieniu, ale wszystko to było już nieaktualne, bo w międzyczasie zamknięto wszystkie lotniska w Stanach i w Kanadzie, samoloty z Europy zawracano do macierzystych portów. Tak stało się i z tym lotem.

Zamknięte mosty i tunele

Na 1-szej Alei - tłok w stronę Queensborough Bridge, ale jakoś powoli przejechaliśmy, raz czy dwa ustępując z drogi karetkom i wozom policji. Most w stronę Manhattanu był zamknięty, główna nitka wyjazdowa z miasta też, ale my przejechaliśmy boczną. Policjanci zatrzymywali samochody i nakazywali zabieranie dodatkowych pasażerów, opuszczających Manhattan. Nawet poza Manhattanem ludzie zostali zwolnieni z pracy, widać bylo wiele osób czekających na autobusy. Prawie natychmiast po ataku zamknięto wszystkie tunele i mosty prowadzące w stronę New Jersey (Lincoln Tunnel, Holland Tunnel, George Washington Bridge). Innymi przejściami jedynie wypuszczano z miasta, nikogo nie wpuszczano. Zastopowano linie metra, kolejki dojazdowej. Nakazano wszystkim opuszczenie rejonu WTC aż po Canal Street (poza Chinatown). Burmistrz NY, Giuliani nawoływał do spokoju - zarząd miasta miał problem, bowiem centrum zarządzania kryzysowego dla NY leży w pobliżu WTC, ale zaraz zorganizowano kolejne, prowizoryczne oddalone od tego rejonu. W międzyczasie sytuacja stała się gorsza, obydwa wieżowce zawaliły się grzebiąc kolejne ofiary. Zrobiło się tam ciemno, jak w nocy, a ulice pokryły się grubą warstwą kurzu. Pracownicy służb komunalnych oferowali najbardziej poszkodowanym korzystanie z aparatów tlenowych.

Wystawieni na atak

Trochę już ochłonąłem - zdałem sobie przecież sprawę z tego, że pracując na 36. piętrze budynku Sekretariatu od strony East River (to ta najczęściej pokazywana strona, gdy widać cały Manhattan) jestem z kolegami i koleżankami wystawiony na atak jakichś furiatów! Swoją drogą uważam, ze terroryści (obojętnie spod jakiego znaku) musieli sami przejąć stery samolotów, bo nie wyobrażam sobie, by pilot nawet z przystawioną lufą pistoletu wykonałby takie samobójcze uderzenie. Prędzej spowodowałby upadek samolotu, korkociag....

Wiem, ze pierwszym który nasuwa się na myśl jest Osama ben Laden, ale pamiętajmy, że i przy wybuchu w Oklahoma City też pierwsze podejrzenia padły pod adresem arabskich terrorystów... Teraz oglądam wszystko w domu - w telewizji z żoną i córką, które nie zdążyły się wybrać na planowane zakupy, właśnie na dolny Manhattan... Uspokajam też rodzinę i kolegów przysyłających e-maile z zapytaniami, co u nas..

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto