Od dziś gapowicze są stówę do przodu

Najpierw w czerwcu 1997 r. poznańscy radni zdecydowali się na podniesienie kary za jazdę bez biletu ze 50-krotności najtańszego biletu normalnego do jego 150-krotności. Powodem było to, że sporo poznaniaków kalkulowało, że bardziej opłaca im się raz na miesiąc zapłacić karę niż np. kupić sobie bilet miesięczny. Kara w wysokości nawet 195 zł miała znacząco zmniejszyć opłacalność jazdy bez biletu.

Podwyżka przyniosła efekt - zmalała liczba gapowiczów, a wzrosła liczba sprzedawanych biletów.  Kiedy jednak 26 lutego 2008 r. MPK podniosło ceny biletów, automatycznie wzrosły też kary. 300 zł za jazdę na gapę uczyniło pod tym względem Poznań jednym z najdroższych miast w Europie, a  zarazem wywołało duże oburzenie pasażerów, zwracających uwagę, że nie zawsze jadą bez biletu   w złej wierze. W Poznaniu ciągle są bowiem spore kłopoty z dostępnością biletów, a fakt, że są one czasowe, sprawia, że możemy zapłacić mandat tylko dlatego, że autobus utknął w korku.

195 zł a 300 zł nie ma większego znaczenia dla tych, którzy kalkulują opłacalność jazdy bez bilety, ma za to kolosalne znaczenie dla przeciętnego gapowicza. 300 zł to dla wielu spora część domowego budżetu, dlatego radni postanowili zmniejszyć wysokość kar do 100-krotności najtańszego biletu normalnego. Ponieważ po lutowej podwyżce cen, kosztuje on 2 zł, za jazdę bez biletu zapłacimy 200 zł i taka taryfa weszła w życie 2 maja.  To ciągle bardzo dużo. W Polsce jedynie Szczecin ma wyższe kary. W większości miast kara wynosi ok. 100 zł.

Od redakcji:

Przypominamy, że każdy z Was może zostać  dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto!

Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów, nadsyłania materiałów foto oraz video. Czekamy na Wasze filmiki nakręcone kamerą, cyfrowym aparatem fotograficznym bądź telefonem komórkowym.

Spróbujcie swych sił wroli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto!