Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Off Cinema: Fragmenty rzeczywistości

Redakcja
Dokument, nawet jeśli zajmuje się konkretnym człowiekiem, bardzo często mówi nam o tym jakie jest społeczeństwo, w którym filmowy bohater żyje. Bez względu na to czy oglądamy Izrael, Rosję, Warszawę czy też przedstawiony przez młodych Niemców Śląsk.

Centrum handlowe jako swojego rodzaju lupa, prze którą oglądać możemy społeczeństwo? Taką tezę postawił Yael Michaelson w izraelskim filmie In the Aquarium. Pozbawione fabularyzowanego scenariusza oberwane od siebie sceny z funkcjonowania centrum pokazują nam różnych ludzi w ich zwyczajnych zajęciach – zakupy, jedzenie, siedzenie i rozmowa, masaż, tatuaż czy choćby wędrówka korytarzami z torbami pełnymi zakupów. Krótki dokument Michaelsona na szczęście nie nuży ani jednostajnością, ani monotonnym montażem. Nie jest też kryptoreklamą centrum handlowego. To bardzo udana, wręcz socjologiczna próba spojrzenia na Izraelczyków przez mały wycinek ich codziennego życia.

Każde większe miasto ma chyba jakiś fragment przestrzeni publicznej, na którym stoi kontrowersyjna rzeźba, instalacja czy budynek. Warszawa ma swoją palmę. Dyskusja o sztucznym drzewie postawionym w Centrum miasta kilka lat temu przetoczyła się przez chyba wszystkie media. Teraz mamy możliwość obejrzenia z bliska nie tylko całego procesu powstawania rzeźby, ale przede wszystkim poznania motywacji jej twórczyni. Pod palmą Rafała Żurka to także synteza tego co dzieje się w mieście z punktu widzenia wysokiego drzewa – ludzkich zachowań i problemów. Muszę przyznać, że chociaż bardzo często przechodziłem pod tą  palmą, to nie zauważyłem jej dopóki nie zwrócono mi na to drzewo uwagi. Moje rozterki z tym faktem związane uspokoiła dopiero teraz sama autorka słowami: „Palma jest tutaj gościem, intruzem. Gdy kraj znormalnieje, przestanie być widoczna”. Od obejrzenia filmu pocieszam się, że może nie jestem ślepy, a po prostu moja rzeczywistość jest na tyle normalna, by tej palmy nie widzieć.

Przyzwyczailiśmy się już do pokazywania śląskiej biedy, bezrobotnych górników wydobywających na własną rękę węgiel z nielegalnych korytarzy, do atmosfery beznadziei i zniechęcenia. Andreas Grafenstein i Fabian Daub podeszli do tego samego tematu z zupełnie innym nastawieniem. Nie szukają sensacji, nie zestawiają kontrastujących ze sobą bogatszych i biednych Ślązaków, nie wpadają w alarmujące tony. Prezentują tylko tych biedniejszych mieszkańców Wałbrzycha – i to wcale nie rozpaczających nad swoim losem, a w różny sposób sobie radzących w życiu. Was ubrig bleibt nie jest alarmującym sygnałem o biedzie i zapóźnieniu cywilizacyjnym. To świetnie zrealizowane filmowe przedstawienie wycinka śląskiej rzeczywistości.

Do 7012 km Marcina Filipowicza mam jedno podstawowe zastrzeżenie – zbyt dużo w tym filmie fabuły jak na dokument. Bo o ile rewelacyjnym studium ludzkich zachowań jest krótkie przedstawienie podróży kolejowej młodego chłopaka z Polski do Irkucka, by tam spotkać swoją poznaną kilka miesięcy wcześniej miłość. To już sceny w Rosji są zbyt fabularne i zbyt mało konsekwentne aby nawet w paradokumentalność uwierzyć. Bo ja, jako zwyczajny widz, nie wierzę by z dnia na dzień mroźna zima, Bajkał skuty lodem, śnieżne zaspy zniknęły... 

Więcej o XII Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Off Cinema znajdziesz w naszym Serwisie Specjalnym:

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto