Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osadzeni z "Młyna" w Teatrze Ósmego Dnia

Małgorzata Mrozek
Na telebimie pokazały się portrety osadzonych, a później także nagrania, w których więźniowie recytują fragmenty „Elegii duinejskich” Reinera Marii Rilkego
Na telebimie pokazały się portrety osadzonych, a później także nagrania, w których więźniowie recytują fragmenty „Elegii duinejskich” Reinera Marii Rilkego Waldemar Wylegalski
Trzy razy, w tym raz nadprogramowo, w ramach Maltafestival Poznań 2011, obejrzeć, a jeszcze bardziej wysłuchać, było można spektaklu „Osadzeni. Młyńska 1” przygotowywanego przez wiele tygodni jako wspólny projekt Teatru Ósmego Dnia oraz Aresztu Śledczego.

FESTIWAL MALTA 2011 - SERWIS SPECJALNY

Łomot zamykanych drzwi od celi, dalekie odgłosy rozmów – dźwięki mogące się kojarzyć jedynie z więzieniem przywitały publiczność spektaklu „Osadzeni. Młyńska 1”. Jeszcze przed rozpoczęciem samego przedstawienia można było się wczuć w nieco mroczny i tajemniczy klimat. Ciemna sala, bariera dzieląca scenę i telebim wystarczyły, by stwierdzić, że mniej ważne od tego, co aktorzy chcieli pokazać, było to, co mieli powiedzieć.

„Leżysz na wznak i czujesz jak ktoś ciebie dusi” - od opowieści o tym, czym jest mara więzienna, rozpoczął się dialog, a raczej monolog (bo każdy z aktorów mówił tylko do publiczności w imieniu swojego bohatera – jednego z aresztantów). A później już tylko historie niezwyczajne – o dzieciństwie, młodości i drodze do aresztu na Młyńskiej 1. Wyroki za kradzieże, podpalenie, pobicia, rozboje i inne przestępstwa doprowadziły do tego, że bohaterowie trafili za kratki na trzy, sześć czy dziewięć lat.

Zobacz także: Ósemki zrobiły teatr w areszcie [ZDJĘCIA]

Obecni byli także tytułowi osadzeni. Do widzów przemawiali z telebimu – po wycieraniu „lustra” ukazywała się ich twarz. Ze sceny słyszeliśmy ich historie i z powrotem – patrzyliśmy na telebim, w którym widzieliśmy więźniów... recytujących fragmenty „Elegii duinejskich” Reinera Marii Rilkego.

„Życie jest jak samochód bez biegu wstecznego”, „więcej tu nie wrócę”, „żeby tu przetrwać, trzeba mieć wyobraźnię”, „wszyscy jesteśmy złodziejami”, „mogłem zarobić uczciwie, ale poszedłem na łatwiznę” - te i inne kwestie wypowiedziane przez aresztantów ustami aktorów dowodzą, że sentymentalizmu i refleksji można szukać również w więziennej celi. Historie opowiedziane w „Osadzeni. Młyńska 1” przejęły i przekonały. Do tego, że osadzeni zawsze będą wykluczeni, zwłaszcza w naszym kraju, gdzie zagląda się do ludzkich życiorysów, a czego nie robi się np. w Irlandii, skąd powrócił z więzienia jeden z bohaterów.

Zobacz także: Mandat za nagi spektakl przy pomniku Armii Poznań

Najważniejsze w spektaklu były oczywiście historie przedstawiające skomplikowany obraz człowieka. Artyści zdecydowali się także przekazać to, co mogło zaintrygować widzów jeszcze bardziej – życie w celi. Opowiedzieli o przyborniku recydywisty, widzeniach, o tym, jak dla niektórych znalezienie się w więzieniu oznacza wolność po miesiącach czy latach ukrywania się przed wymiarem sprawiedliwości i jak nie zwariować, spędzając w areszcie tyle czasu. Ale co najważniejsze – czy jest szansa na to, by już tam nie wrócić? Więźniowie mówią: jest, o ile masz kogoś, kto na ciebie czeka, kocha i pomoże.

Jeżeli któryś ze spektakli Maltafestival Poznań 2011 idealnie wpisał się w hasło „wykluczeni”, to udało się to właśnie sztuce Teatru Ósmego Dnia i Aresztu Śledczego. Przedstawienie dokumentalne widza przeniosło za mury, osadzonych – także, tylko w drugim kierunku.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Osadzeni z "Młyna" w Teatrze Ósmego Dnia - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto