Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osłabiona sarna krążyła przy Bramie Poznania. Świadkowie chcieli jej pomóc, ale łowczy ją zabił

Nicole Młodziejewska
Nicole Młodziejewska
Świadkowie zdarzenia mają żal do łowczego
Świadkowie zdarzenia mają żal do łowczego pixabay.com
Osłabioną sarnę w okolicach Bramy Poznania zauważyli pracownicy i klienci pobliskich lokali. Chcieli jej pomóc, więc na miejsce wezwano straż miejską. Później pojawił się tam również łowczy, który stwierdził, że nie ma ratunku dla zwierzęcia i zdecydował się je zastrzelić.

O sprawie informuje Gazeta Wyborcza. Sytuacja miała miejsce w niedzielę. Pracownicy Bramy Poznania oraz klienci okolicznych lokali zauważyli sarnę na na Wyspie Katedralnej. Była ona osłabiona i wystraszona.

Świadkowie tego zdarzenia próbowali jej pomóc. Najpierw na własną rękę - podając miski z wodą, a następnie dzwoniąc po straż miejską.

Początkowo strażnicy odmawiali pomocy zwierzęciu, twierdząc, że jeśli zwierzę nie zagraża sobie i innym, interwencja nie jest potrzebna. Gdy jednak stan sarny nie ulegał poprawie świadkowie po raz kolejny skontaktowali się ze strażą miejską. Udało się przekonać strażników, którzy zjawili się na miejscu. Zwierzę coraz bardziej cierpiało - miało drgawki, a z pyska wydobywała się piana.

Strażniczki postanowiły prosić o pomoc łowczego. Ten na miejscu zjawił się po ponad godzinie. Miał zasłonić zwierzę swoim samochodem, po czym, jak tłumaczą przedstawiciele straży miejskiej, "ukrócić jej cierpienie". Goście kawiarni widzieli, jak ciało sarny wkładane jest do bagażnika samochodu łowczego.

- Łowczy stwierdził, że zwierzę "do niczego się nie nadaje", mimo że jeszcze godzinę temu widzieliśmy, że chodzi, przemieszcza się. Nie wezwano żadnego weterynarza, łowczy z nikim się nie konsultował. Zwierzę po prostu zabito na miejscu. Najpierw czekało na pomoc przez prawie trzy godziny, a potem je zabito

- relacjonuje w rozmowie z Wyborczą jedna z pracowniczek Bramy Poznania.

Świadkowie nie ukrywają, że mają poczucie niesprawiedliwości. Jak mówią - chcieli pomóc sarnie, a sprowadzili do niej kata.

Z kolei, jak tłumaczy Wydział Zarządzania Kryzysowego, łowczy na miejscu stwierdził, że zwierzę wcześniej brało udział w wypadku komunikacyjnym i pomoc nie była możliwa.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Osłabiona sarna krążyła przy Bramie Poznania. Świadkowie chcieli jej pomóc, ale łowczy ją zabił - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto