Osłabiona Warta kontra ogarnięty chaosem ŁKS

Spotkanie przełożono z uwagi na zamieszanie wokół ŁKS-u u progu nowego sezonu. Łodzianie mimo utrzymanie w ekstraklasie zostali zdegradowani ze względu na niespełnienie wymogów licencyjnych.

Choć minęło już trochę czasu, sytuacja w łódzkim klubie dalej jest daleka od stabilnej. Z drużyny odchodzą kolejni piłkarze, a na ich miejsce przychodzą inni. We wtorek kontrakty z ŁKS-em podpisali Janusz Wolański i Sergio Batata, który jeszcze kilka miesięcy temu bronił barw Warty.

Mimo chaosu, w zespole cały czas nie brakuje nazwisk znanych z boisk ekstraklasy i to ŁKS wydaje się faworytem meczu z Wartą.

- To doświadczeni zawodnicy, którzy grają dla siebie i swoich rodzin, więc na pewno dadzą z siebie wszystko tym bardziej, że mają tylko jeden punkt – uważa trener Warty, Bogusław Baniak.

Ten jeden punkt łodzianie wywalczyli w meczu z Dolcanem. W miniony weekend ŁKS po niezłej grze zremisował derbowy pojedynek z Widzewem i na pewno dla Zielonych nawet remis w Łodzi będzie korzystnym wynikiem. Warta jedzie jednak na mecz osłabiona.

- Na pewno z powodu kartek nie będzie mógł Paweł Iwanicki. W jego miejsce wpuszczę Marcina Wojciechowskiego. Na pewno nie zagra też Sebastian Przybyszewski, który w meczu z Dolcanem grał krótko, ale nabawił się uraz stawu kolanowego. Pod znakiem zapytania stoi też występ Arkadiusza Miklosika i Alaina Ngamayamy – wylicza Baniak.

W przypadku absencji Miklosika szkoleniowiec Zielonych zapowiada przesunięcie do środka pola Wojciechowskiego, a zwolnione przez niego miejsce ma zająć Damian Pawlak lub Michał Bała.

Mecz ŁKS Łódź – Warta Poznań rozpocznie się w środę o godz. 19.

Spotkanie to dla warciarzy to początek prawdziwego „łódzkiego serialu”. W sobotę poznaniaków czeka w Łodzi mecz z Widzewem.

Warta - Dolcan 1:1: Pierwszy gol Reissa Po nerwowym meczu i kontrowersyjnych decyzjach sędziego Warta Poznań zremisowała u siebie z Dolcanem Ząbki 1:1. Pierwszego gola w barwach Warty w oficjalnym meczu zdobył Piotr Reiss.