Niektóre z kilkudziesięciu miniaturowych konstrukcji przedstawionych w O.T. Maski, powstały z przeznaczeniem dla konkretnej, realnej poznańskiej przestrzeni miejskiej. Studenci projektowali je dla miejsc, które chcieliby ożywić poprzez wprowadzenie scenografii do istniejącej już architektury. Inne są po prostu projektami mogącymi znaleźć zastosowanie w spektaklach teatralnych.
Jedną z młodych artystek jest Sylwia Maciejewska, studentka II roku scenografii. Skonstruowany przez nią miniaturowy gąszcz szklanych, powybrzuszanych, odbijających światło fiolek miałby stanąć na placu Wolności, gdyby istniała taka możliwość.
- To jest trawa, i ja przez światło chcę wyjaśnić, jak ona "działa" - wyjaśnia swój pomysł. - Gdyby stała na placu Wolności, byłby to taki efekt "bio" w mechanicznym otoczeniu. Przechodnie musieliby wchodzić w ten labitynt traw przy... akompaniamencie muzyki Bjork - opisuje.
Większość z wystawionych w Maskach projektów prawdopodobnie nie zostanie zrealizowana tam, gdzie umiejscawiają je wyobraźnia oraz marzenia ich autorów. Gdyby jednak było to możliwe, wiele z nich z pewnością stałoby się twórczym elementem przestrzeni Poznania. Po zobaczeniu miniaturowej niby-karuzeli o krzywych krzesełkach, metalowego, ażurowego niby-drzewa o grubym pniu, chudych i szarych niby-ludzi stojących w chwiejnej grupie oraz wielu innych projektów, które nie przypominają czasem zgoła niczego realnego, nie można się oprzeć wrażeniu, że ujrzenie ich w stukrotnym powiększeniu w centrum miasta przyniosłoby naprawdę piorunujący efekt.
Wystawa otwarta w O.T. Maski jest kolejnym przedsięwzięciem zrealizowanym przez Pracownię Zjawisk Teatralnych Poznańskiej ASP, kierowaną przez Piotra Tetlaka. Oprócz projektów studentów w sali umieszczono także stanowiska multimedialne, gdzie można obejrzeć filmy wideo prezentujące historię i założenia Pracowni oraz nagrania jej poprzednich przedsięwzięć, realizowanych w poznańskiej przestrzeni miejskiej.
- Pracownia poszukuje związków pomiędzy plastyką a teatrem - deklaruje Lech Raczak, współpracujący na ASP z Piotrem Tetlakiem. - Przez działania plastyczne tworzymy teatr w nieteatralnych miejscach - wyjaśnia.
"Teatr plastyczny" wyszedł do przestrzeni miasta i w dniu otwarcia wystawy. "Płonąca żyrafa", projekt Piotra Tetlaka nawiązkujący do obrazu Salvadora Dali o tym samym tytule, został po raz kolejny zaprezentowany poznaniakom, oczywiście w postaci kilkumetrowej, metalowej żyrafy, która "wyszła z obrazu" i spłonęła na dziedzińcu przed akademikiem "Hanka". Nadanie temu sensu (a raczej sensów) należało już do przechodniów.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?