Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plyndze, szagówki i pyry z gzikiem

Lilia Łada
Lilia Łada
Setki tysięcy pyr, ziemniaków i kartofli królowało na stołach tego sztandarowego miejskiego festynu. I choć poznańskich dań było pod dostatkiem, to organizacja nie po poznańsku szwankowała.

Pogoda na Pyrlandii wyraźnie nie sprzyjała rozrywkom pod gołym niebem. Od rana co jakiś czas popadywał rzęsisty deszcz. Jednak nie zniechęciło to poznaniaków do przyjścia na Cytadelę i wzięcia udziału w różnorakich rozrywkach z pyrą w roli głównej. Niestety, różnorodność serwowanych dań pozostawiała co nieco do życzenia:  chociaż straganów z kulinariami było sporo, to jednak menu na każdym - bardzo podobne.

W dodatku większość z tych dań można dostać na każdym festynie, jaki odbywa się w Poznaniu: od szagówek z kapustą, szarych kluch, plyndzów ze śmietaną i cukrem po  pieczoną pyrę z gzikiem. Jasnym punktem ziemniaczanego menu była szkoła przyrządzania pyr, gdzie królował Mikołaj Jonowski, szef kuchni Pyra Baru, a pomagali mu... poznańscy żużlowcy. Tu można było dowiedzieć się nie tylko więcej o samych pyrach jako takich, ale też i o potrawach, jakie z nich można przyrządzić.

- Z ziemniaków można zrobić naprawdę mnóstwo potraw, i to samodzielnych dań - mówił mistrz Jonowski, dwojąc się i trojąc przy robieniu plyndzów. - Zazwyczaj traktuje się ziemniaki tylko jako dodatek do innych dań, ale to duży błąd...

Czy rzeczywiście - mogli to ocenić wszyscy chętni poznaniacy, którzy przyszli podejrzeć sposoby na pyry mistrza Jonowskiego. Na początku do spróbowania były plyndze, był też przepyszny gulasz wieprzowy, a to był dopiero początek. W menu zaplanowano jeszcze szare kluchy, zupę ziemniaczano - piwną, kociołek Pichelsteinera i sałatkę ziemniaczaną z czerwoną fasolą.

- Zupę przygotowuje się z bulionu drobionego, litra piwa i kilograma ugotowanych ziemniaków - wyjaśnia Mikołaj Jonowski. - Kociołek to trzy rodzaje mięsa: wieprzowina, wołowina i cielęcina  - Do tego oczywiście ziemniaki, jarzyny i przyprawy. To tradycyjnie danie niemieckie. Ale trzeba jeszcze pamiętać o tym, że należy dobierać odpowiednie ziemniaki do odpowiednich potraw. Te z końca września, które mają dużo skrobi, są doskonałe na kluski, knedle i placki. Te wczesne są lepsze do sałatek i dań, w których ważne jest, żeby ich kształt został zachowany.

Niestety, większość miłośników ziemniaczanych przysmaków miała poważny problem, by usłyszeć wyjaśnienia mistrza Jonowskiego. Stoisko kulinarne znajdowało się stanowczo zbyt blisko sceny i odgłosy z niej bardzo skutecznie zagłuszały to, co się w nim mówiło. Mimo, że gotujący też mieli mikrofony. Od czasu do czasu, gdy na scenie działo się coś szczególnie głośnego, prowadzący kulinarne pokazy musieli krzyczeć. A wystarczyłoby po prostu zaplanować stoisko kilkadziesiąt metrów dalej, albo tak zaplanować program, by w czasie gotowania na scenie odbywały się tylko bardziej kameralne - to znaczy cichsze - występy. Bo w końcu, to pyra przecież powinna być tego dnia najważniejsza.


Mój Modny Poznań

serwis specjalny
TRANSFERY 2009KONKURSY MM POZNAŃ

sprawdź co możesz wygrać
od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto