MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Po raz pierwszy we własnej hali

Mariusz KURZAJCZYK
Tym razem na kolanach były Winiary. Od lewej: Marta Pluta, Edyta Kucharska i Slavka Skubanova.
Tym razem na kolanach były Winiary. Od lewej: Marta Pluta, Edyta Kucharska i Slavka Skubanova.
Winiary przegrały po raz pierwszy w tym sezonie we własnej hali, choć Stal Bielsko-Biała niczym specjalnym nie zachwyciła. W grze błędów więcej pomyłek popełniły gospodynie, które przez większość spotkania grały z ...

Winiary przegrały po raz pierwszy w tym sezonie we własnej hali, choć Stal Bielsko-Biała niczym specjalnym nie zachwyciła. W grze błędów więcej pomyłek popełniły gospodynie, które przez większość spotkania grały z rezerwową rozgrywającą.
Marta Pluta, która etat pierwszej rozgrywającej wywalczyła sobie w końcówce poprzedniego sezonu, przystąpiła do meczu pomimo osłabienia, związanego z chorobą. Grypa tak jej się jednak dała we znaki, że zeszła po pierwszym secie i już nie wróciła na parkiet. Tymczasem niespełna 18-letnia Marta Bieńkowska tylko przez kilkadziesiąt sekund zagrała w meczu pucharowym z Gwardią Wrocław, a wszystkie spotkania ligowe oglądała z ławki rezerwowych. Nieoczekiwanie los zmusił ją do rozdzielania piłek w potyczce z liderem i jak na pierwszy raz spisała się nie najgorzej. Gdy opuściła ją trema, rozgrywała poprawnie, choć jednostajnie, na skrzydło, najczęściej do Katarzyny Sielickiej, która po meczu przyznała, że nigdy wcześniej nie dostała tak wielu piłek w jednym spotkaniu. Brak zgrania spowodował, że niemal wszystkie ataki szły skrzydłami, a środek w ogóle nie istniał.
Pierwszy set był najbardziej wyrównany, a przez moment wydawało się nawet, że dzięki szczęśliwej ręce Czesława Tobolskiego uda się go wygrać. Winiary przegrywały 18:19, gdy trener wpuścił na boisko Kamilę Frątczak, która zmieniła Slavkę Skubanovą. Frątczak zrewanżowała się za zaufanie, zdobywając punkt atakiem i po chwili kolejny, razem z Golubentsovą blokując Andreę Pavelkovą. Niestety, końcówka należała do bielszczanek, a kropkę nad ,,i’’ postawiła kapitan tego zespołu, Aleksandra Przybysz, która dość szczęśliwie uderzyła z drugiej linii.
Druga partia przebiegała podobnie, aż do stanu 18:16. Potem cztery punkty zdobyły kaliszanki, które wykorzystały proste błędy przyjezdnych. Znów w końcówce weszła Frątczak, która zdobyła punkt na 24:19, by potem dać się zablokować i uderzyć w aut. Tobolski poprosił o przerwę, ale niewiele to pomogło, bo jego podopieczne pogubiły się przy rozegraniu. Na szczęście, zanim piłka upadła na ziemię, któraś z bielszczanek dotknęła siatki i tym samym zakończyła seta.
Trzecia odsłona skończyła się dla miejscowych przy stanie 12:10. Później pięć punktów z rzędu zdobyła Stal i straty nie udało się odrobić. Z kolei o wyniku czwartego seta zadecydowała zupełnie nieudana końcówka. Co prawda znów się udał manewr z wpuszczeniem Frątczak za Skubanovą, bo pani Kamila zdobyła punkt, ale Tobolski natychmiast dokonał zmiany powrotnej, bowiem Słowaczka znacznie lepiej serwuje. Niestety, tym razem posłała za długą piłkę, a mecz zakończyła Sielicka, która dostała bardzo niewygodną piłkę i zaatakowała w antenkę.
Po meczu kibice długo skandowali obraźliwe słowa pod adresem sędziów z Radomia, którzy faktycznie popełnili kilka błędów. Mylili się jednak w obie strony, więc faktycznie nie mieli wpływu na porażkę kaliszanek.

Winiary Kalisz - Stal Bielsko-Biała 1:3
(23:25, 25:21, 17:25, 22:25)
Winiary: Kucharska, Woźniakowska, Golubentsova, Skubanova, Pluta, Sielicka oraz Kuehn (libero), Bieńkowska, Frątczak, Benedikova.
Stal: Staniucha, Mieszała, Przybysz, Pavelkova, Śliwa, Biel oraz Barszcz (libero), Lis, Leszczyńska.
Sędziowali: Paweł Zajc, Janusz Soból (obaj Radom).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto