Zasypana liśćmi ścieżka prowadzi do obozowiska. Altany z desek, płyt, blach tworzą osiedle. To najstarsze i największe koczowisko w Poznaniu. Przed godziną 8 pustoszeje - mieszkańcy wychodzą po puszki, złom itp. Na pierwszym z budynków wywieszona tabliczka. "Obiekt chroniony" - czytamy. Po chwili podnosi się alarm: szczekają psy. Z dwóch altan wychodzą mężczyźni.
- Dzisiaj nie porozmawiamy. Nie mam czasu - mężczyzna znika za drzwiami, na których widnieje napis "Sołtys", ale wcześniej odsyła do kolegi.
- Józef, syn Józefa - przedstawia się. - Przyszedłem z bunkrów, gdzie żyłem od 1992 roku. Tu jest lepiej. Zawsze ktoś jest, przypilnuje dobytku, pomoże - zachwala nowe życie i pokazuje puszki, które udało mu się zebrać. Tłumaczy, że obok niego mieszka teraz 11 osób, w tym cztery pary. Jedna kobieta jest samotna - jej przyjaciel trafił za kratki.
Zobacz także: Poznań da 130 tys. złotych na dodatkowe miejsca dla osób bezdomnych
Z poznańskimi policjantami i pracownikami socjalnymi odwiedziliśmy wczoraj koczowiska bezdomnych na Jeżycach. - Sprawdzamy, ilu bezdomnych mieszka w bunkrach, cieplikach, szałasach, zostawiamy ulotki z adresami jadłodajni, noclegowni i punktów pomocy społecznej - wyjaśnia cel naszej wyprawy Hanna Zbawiona z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Poznaniu. Podobne akcje są w całej Wielkopolsce.
- Szacujemy, że w Poznaniu jest ponad 90 miejsc, w których żyje 220 osób - mówi Małgorzata Trzybińska z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Przemysław Kusik z jeżyckiego komisariatu dodaje: - Na samych Jeżycach jest 10 koczowisk. W porównaniu z ubiegłym rokiem, trzy zniknęły, powstały trzy nowe.
W ubiegłym sezonie zimowym z wychłodzenia zmarło w Poznaniu 6 osób.
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?