Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomagał innym, teraz sam potrzebuje pomocy. Ratownik medyczny Piotr Brosz walczy o życie

Martin Nowak
Martin Nowak
siepomaga.pl- arch. prywatne
To nie jest równa walka, ale jej stawką jest życie Piotra, który przez ponad 15 lat pracował jako ratownik medyczny m.in. w szpitalu w Pile. Trwa zbiórka na zagraniczną terapię, każda złotówka jest na wagę złota.

Piotr Brosz walczy o życie

Czasami wystarczy chwila, aby życie całej rodziny wywróciło się do góry nogami. To rodzina - żona i dwoje dzieci, są dla 37-letniego Piotra z Wałcza całym światem. To dla niej chce wygrać z chorobą i nie poddaje się. Sam nie jest w stanie jednak sfinansować zagranicznej terapii, która w Polsce nie jest refundowana. Prosi o wsparcie innych ludzi.

Piotr regularnie się badał i uprawiał sport m.in. biegał w maratonach. Został ratownikiem medycznym, bo zawsze chciał pomagać ludziom. Nie sądził, że w tak młodym wieku sam będzie potrzebował pomocy.

- Od 2007 roku pracowałem jako ratownik medyczny w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Pile oraz w Zespołach Ratownictwa Medycznego w Wałczu. W międzyczasie studiowałem pielęgniarstwo. Nie mogę nazwać mojej pracy jako coś, co tylko wykonywałem, ponieważ ona jest moją pasją. Lubię dokształcać się i dzięki swojej wiedzy pomagać innym. Zawsze wykorzystywać medycynę, żeby nieść pomoc innym. Nigdy nie sądziłem, że to ja stanę się pacjentem i znajdę się w pozycji tego, kto rozpaczliwie będzie tej pomocy potrzebować...

Piotr to człowiek wielu pasji. Nigdy nie narzekał na brak zajęcia.

- Zawsze lubiłem koszykówkę, bieganie, słuchałem hip-hopu oraz grałem na perkusji. Miałem wiele pasji, ale największą radość przynosiło mi spędzanie czasu z rodziną. Dzieci są malutkie - Kinga ma 6 lat, Kacperek zaledwie 3. Chciałem i nadal chcę im pokazać cały świat, nauczyć tylu rzeczy. Mieliśmy swoje plany na przyszłość... Niestety na razie musimy je przełożyć, bo zachorowałem. Muszę stoczyć walkę o własne życie i wygrać ze śmiertelnie groźnym przeciwnikiem, aby móc zostać z moją rodziną.

Świat się zwalił

We wrześniu mężczyzna zaczął mieć problemy z widzeniem. Trafił do okulisty, a potem do neurologa. Okazało się, że ma guza mózgu. Ta wiadomość ścięła go z nóg. Jego rodzinę również.

Tydzień później, przeszedł operację usunięcia guza mózgu w Poznaniu.

- 6 października zawsze był dla mnie i dla żony dniem wyjątkowym. Obchodzimy urodziny tego samego dnia. 6 października 2023 był najgorszą datą w naszym życiu... Dostaliśmy wyniki, które pokazały prawdę najgorszą z możliwych. Guz w mojej głowie okazał się jednym z najbardziej złośliwych i agresywnych guzów mózgu - glejakiem IV stopnia

Piotr nie poddaje się. Wierzy w to, że pokona chorobę.

- Nie poddajemy się, walczymy, wierzymy, że będzie dobrze. Potrzebujemy jednak funduszy na nowe terapie, które niestety nie są refundowane. Muszę skorzystać z każdej możliwej szansy, bo glejak to naprawdę jeden z najbardziej śmiertelnych guzów mózgu, który bardzo często wraca. Po radio- i chemioterapii, które zaczynam niedługo, chcę zaszczepić się szczepionką immunologiczną, która dostępna jest w m.in. Niemczech czy Izraelu. Jej koszt to 90 tysięcy euro. Jeśli będę mieć wznowę, co niestety jest bardzo częste w przypadku glejaka, wtedy potrzebna będzie terapia NanoTherm, której koszt to 20-40 tysięcy euro. Bez tego szanse na pokonanie tego potwora są znikome - czytamy w opisie zbiórki na stronie siepomaga.pl.

Każdy może wspomóc leczenie Piotra wpłacając jakąkolwiek kwotę pieniędzy. Liczy się każdy grosz. Link do zbiórki poniżej.

Każdy może pomóc

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pomagał innym, teraz sam potrzebuje pomocy. Ratownik medyczny Piotr Brosz walczy o życie - Piła Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto