Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań - Fałszywy wnuczek grasuje po mieście. Widziałeś go?

Agnieszka Smogulecka
Znasz oszusta z Grunwaldu? Dzwoń pod numer 997
Znasz oszusta z Grunwaldu? Dzwoń pod numer 997 KP Grunwald
Jedna z kobiet straciła ponad 50 tys. zł, druga - 60 tys. zł. Oddały oszczędności całego życia, aby pomóc bliskim. Zostały oszukane. Zresztą nie tylko one. - Oszustwa metodą "na wnuczka" stały się w ostatnich dniach plagą Grunwaldu - ostrzegają kryminalni. I proszą poznaniaków, by porozmawiali z matkami, ciotkami, babciami, wyjaśnili jak wielkie jest zagrożenie i jak można go uniknąć.

Gertruda (70 lat), tydzień temu odebrała telefon. Sądziła, że rozmawia z bratankiem Andrzejem. Mężczyzna tłumaczył, że jest w Swarzędzu, gdzie załatwia interesy. - Mam korzystną propozycję, ale potrzebowałbym gotówki. Masz 90 tysięcy? - pytał. Gdy kobieta powiedziała, że nie ma w domu takiej sumy, poprosił: - Zlikwiduj konto, lokatę. Oddam wszystko z odsetkami.

Starsza pani taksówką pojechała do banku. Wypłaciła wszystko, co miała. Gdy wróciła, znów odebrała telefon od "bratanka": - Przeładowuję towar, po pieniądze przyślę Jana Nowaka - mówił. Starsza pani wzięła gotówkę i wyszła przed dom. Kolega bratanka nie chciał przedłużać spotkania. - Pan Andrzej czeka, czas nagli - mówił.

- Wydało mi się dziwne, że on od razu podszedł do mnie, jakby wiedział, jak wyglądam - zeznawała później pani Gertruda. - Ale naprawdę zaniepokoiłam się, gdy odebrałam kolejny telefon. Minęło kilka minut od pożegnania z Nowakiem, a bratanek zadzwonił i powiedział, że otrzymał już pieniądze. Do Swarzędza tak szybko się nie dojedzie.

Kobieta zadzwoniła do brata i dowiedziała się, że prawdziwy Andrzej jest w Anglii. Straciła ponad 50 tys. zł.

Pani Stanisława straciła 60 tys. zł. Tym razem "członek rodziny" był w Luboniu. Również potrzebował pieniędzy, ale nie mógł ich odebrać osobiście, więc przysłał znajomego. Policja nie ma wątpliwości, że na Grunwaldzie zaczęła działać nowa grupa oszustów. Nowak, który odbierał pieniądze (publikujemy jego portret pamięciowy), jest szczupły, dość wysoki, ma kilkudniowy zarost i sińce pod oczyma. Prawdopodobnie naciągnął jeszcze inne osoby. Z policją skontaktowała się kobieta, która metodą "na wnuczka" została oszukana w zeszłym roku. Gdy niedawno znów usłyszała "Cześć, wiesz kto mówi?" przerwała połączenie.

Inna starsza pani dała się nabrać. Rozmówca mówił jednak, że 900 zł to za mało, chciał, żeby pożyczyła od sąsiadki. Sąsiadka też nie miała. Zrezygnował. - Oszuści tak potrafią poprowadzić rozmowę, że starsze osoby same podpowiadają imiona bliskich. Przekonane, że mówią z ukochaną osobą, robią wszystko, by mu pomóc - tłumaczą kryminalni. Proszą, by dzwonić do najbliższych przed, a nie po przekazaniu gotówki. W razie wątpliwości należy wzywać policję. Sporo grup "wnuczków" udało się wyłapać, ale po pewnym czasie pojawiały się następne.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto