Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań - Gang nakradł aut za 6 mln złotych

Agnieszka Świderska
Gang ma na koncie kradzieże i wymuszanie okupów za kilkadziesiąt luksusowych aut
Gang ma na koncie kradzieże i wymuszanie okupów za kilkadziesiąt luksusowych aut Sławomir Seidler
„Dostaję leki na odtworzenie pamięci. Jakie? Nie pamiętam...”. Po chwili jednak Grzegorzowi G., domniemanemu szefowi gangu trudniącego się kradzieżą luksusowych terenówek, przypomniało się, że są to duże pomarańczowe tabletki.

Taki właśnie pomarańczowy początek miała w piątek kolejna odsłona procesu, który toczy się przed Sądem Okręgowym. Grzegorz G., zasłaniając się częściową amnezją, która miała być skutkiem wstrząsu mózgu, twierdził, że nie pamięta nawet, o co jest oskarżony. Tymczasem akt oskarżenia zarzuca jemu i sześciu innym osobom kradzież i wymuszenia okupów za kilkadziesiąt aut wartych ponad 6 mln zł. Oskarżeni twierdzą, że kradzione przez nich z komisów, salonów i parkingów terenowe „beemki” i toyoty, rzadziej audi, były warte znacznie mniej, tylko właściciele specjalnie zawyżyli ich wartość. Poza tym jako niewinni, żadnych aut, oczywiście, nie kradli.

Chociaż przestępcy pochodzą głównie z Pomorza, to we znaki dali się najbardziej właścicielom komisów w Wielkopolsce: najczęściej odwiedzali Poznań i Gniezno. W zależności od tego, czy na skok jechali we dwóch czy w trzech, żądali 30 bądź 40 tys. złotych „wykupki” – 10 tys. złotych było zawsze dla „negocjatora” i jego pomocników. Większość właścicieli, ponieważ auta w komisach rzadko kiedy były ubezpieczone, szła na ten układ.

Tyle że główny oskarżony utrzymywał, że nie pamięta, co zeznawali świadkowie. Zażądał więc powtórzenia całego procesu. Sędzia Jerzy Andrzejewski przeszedł jednak nad jego „amnezją” do porządku dziennego, tym bardziej że innych, poza słownymi, objawów nie było.

Tymczasem świadkowie oskarżenia, którzy zeznawali przed sądem, przypominali bardziej świadków obrony. Szwagierka właściciela komisu z Gniezna i jej brat, którzy pojechali po wykupiony za 30 tys. złotych bmw X5, upierali się, że nic nie wiedzieli o okupie.

To, że jechali w nieznanym kierunku instruowani jedynie przez telefon, a na końcu czekał na nich skradziony samochód, było dla nich czymś zupełnie normalnym. W końcu jak stwierdził Grzegorz G., są na tym świecie jeszcze życzliwi ludzie. Może więcej będą mieli do powiedzenia kolejni świadkowie – a tych sąd w całym procesie zamierza przesłuchać ponad 250. Sami oskarżeni, choć odmówili składania wyjaśnień, nie odmawiają sobie często bardzo dociekliwych pytań do świadków, a gdy ci zbyt długo zastanawiają się nad odpowiedzią, słyszą: „Niech się pan świadek spręży”.

Prawie trzy lata w areszcie

Artur N., który jako pierwszy został aresztowany, spędził za kratkami już prawie trzy lata.
Sąd nie zgodził się na zamianę aresztu na poręczenie majątkowe, dozór i zakaz opuszczania kraju. Wcześniej negatywną opinię o wniosku obrony wyraził prokurator. Zdaniem oskarżyciela wystarczającą przesłanką jest obawa matactwa i zagrożenie surową karą. Ile można siedzieć w polskim areszcie? W wyjątkowych przypadkach, a do takich zaliczono przypadek Artura N., nie ma żadnego limitu. Tymczasem Polska przegrywa w Strasburgu niemal każdą sprawę o zbyt długi areszt.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto