Poznań: Ochrona strzeże bloków na Ratajach. Przed bezdomnymi i wandalami [ZDJĘCIA]

Ma ona strzec klatki schodowe przed dewastacjami, głównie przez bezdomnych, ale też przez inne osoby.
"Testy" ochroniarze przeszli w ubiegłym roku. Wtedy to patrolowali jedynie nocami bloki na osiedlu Piastowskim.

Zobacz też: Wydarzenia na poznańskich Ratajach

- To się sprawdziło. Mieszkańcy byli zadowoleni, dlatego kierownictwa wspólnie z radami Osiedli postanowiły zatrudnić ochronę również w tym sezonie zimowym - informuje Iwona Ossowska, rzeczniczka Spółdzielnie Mieszkaniowej Osiedle Młodych. - Działania patrolu to obchód osiedla, zwrócenie uwagi na niepokojące sytuacje, zapobieganie aktom dewastacji czy kradzieży, kontrolowanie czy na klatkach schodowych nie przebywają bezdomni. Ochroniarze mają też za zadanie wyprowadzenia takich osób z budynku i, w zależności od sytuacji, wezwania straży miejskiej czy policji.

Bogdan Smoczyński, kierownik osiedla Piastowskiego mówi bez ogródek: - Zawiedliśmy się na policji. Funkcjonariusze wyprowadzali bezdomnego z klatki schodowej i na tym sprawa się kończyła. Mieszkańcy poddali pod rozwagę pomysł z ochroną. I to się sprawdza - zapewnia Smoczyński. Przypomina historię, gdy na jedną z klatek schodowych dosłownie wprowadzili się bezdomni. Nie tylko nocowali, ale także załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne. Wobec zwracających im uwagę mieszkańców stali się agresywni.

- Teraz już ich nie ma. Ale ochrona interweniowała też w kilku innych przypadkach, np. gdy zaczął palić się samochód na parkingu albo gdy doszło do włamania do jednego ze sklepów - dodaje kierownik osiedla. - Codziennie mam raport z patrolu i wiem, co się na osiedlu wydarzyło w nocy.

Niestety bezdomni pojawiają się chyba we wszystkich wysokich blokach Poznania. W takich budynkach łatwiej o anonimowość, wejście z kimś do środka, czy też znalezienie spokojnego miejsca na sen. Bezdomni, niestety, potrafią uprzykrzyć życie innym - nie tylko załatwiając potrzeby fizjologiczne, zabierając wycieraczki spod drzwi na legowisko, pozostawiając po sobie bałagan i smród.

W połowie grudnia w bloku nr 26 na os.B. Chrobrego musiała interweniować straż pożarna. Na III piętrze w klatce ewakuacyjnej spalił się barłóg. Są dwie wersje wydarzeń. Albo legowisko podpalili mieszkańcy bloku, albo bezdomny zostawił na nim niedogaszonego papierosa.

Przed trzema laty na osiedlu było jednak zdecydowanie więcej bezdomnych, także kobiet. Wtedy jeden z mieszkańców proponował wprowadzenie funkcji portiera. Zatrudnienie go, oprócz konsekwencji finansowych, niosłoby ze sobą także konieczność przygotowania dla niego lokum, z całym zapleczem sanitarnym.

- Nie mamy takich możliwości - tłumaczyła Beata Frajtak rzeczniczka PSM. - Przypominamy mieszkańcom, by nie otwierali domofonem drzwi do klatki osobom, którzy nie znają. To skutkuje. Bezdomnych jest mniej.
Kartki z prośbą o niewpuszczanie do bloku nieznajomych wiszą też np. na os. Kopernika.
Spółdzielnia na Ratajach poszła jednak o krok dalej.

- Klatki są na bieżąco remontowane, dlatego nie możemy dopuścić do ich dewastacji. Mieszkańcy zostali poinformowani o objęciu wysokich budynków ochroną poprzez ogłoszenia wywieszone na klatkach schodowych. Tam też można znaleźć telefon, pod który można dzwonić w razie zauważenia osób bezdomnych - dodaje Ossowska. Koszty ochrony wliczone są w tzw. opłatę eksploatacyjną. Dla mieszkańca to groszowa sprawa.

Brak pomysłów na wieczór panieński/kawalerski? Sprawdź nasze propozycje!

Twórz Nasze Miasto razem z nami. Pisz na [email protected] lub zostaw nam wiadomość na facebooku

ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY