Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań - PO wycina Grobelnego

Bogna Kisiel
Głosowania były tajne. Na zdjęciu radni: Zawieja i Wośkowiak
Głosowania były tajne. Na zdjęciu radni: Zawieja i Wośkowiak Janusz Romaniszyn
Cyrk, farsa, dajcie im łopatki i wiadereczka, żeby mogli bawić się w piaskownicy – to najdelikatniejsze komentarze do tego, co działo się podczas wczorajszej sesji Rady Miasta oraz poniedziałkowych negocjacji, które ją poprzedziły.

– Od dwudziestu lat funkcjonuję w polityce, ale ta kadencja rady zaczyna się najgorzej – skwitował Wojciech Kręglewski, radny PO. Dodał, że jego partyjni koledzy nic nie mogą mu dać ani zabrać, więc stać go na własne poglądy. – Cztery lata temu Platforma miała większość w radzie i kluby bez problemu osiągnęły kompromis w sprawie podziału stanowisk. Teraz głośno będę mówił, że się nie zgadzam na to, co się dzieje – dodał.

A dzieje się... Walka toczyła się nie tylko o stołki funkcyjne, ale i te, na których siedzą radni. Bo im kto ważniejszy, tym bliżej stołu prezydialnego chce zasiadać. Radni z popierającego prezydenta Grobelnego klubu „Jeszcze więcej dla Poznania” przyszli sporo przed rozpoczęciem wczorajszej sesji, by zająć dogodne pozycje. Wywołało to protesty niektórych osób z PO, które stwierdziły, że także podział krzesełek... podlegał wcześniejszym negocjacjom. Ostatecznie obyło się bez rękoczynów, ale te przepychanki były zaledwie namiastką tego, co wydarzyło się później.

Cel Platformy wydawał się oczywisty: zmarginalizować klub prezydencki. Pomysł nie spodobał się jednak PiS, które choć miało obiecane szefostwo trzech komisji i funkcję wiceprzewodniczącego rady, to parło do osiągnięcia kompromisu ze wszystkimi klubami. Platformie nie był potrzebny taki partner, by przeprowadzić swoje plany tym bardziej że – jak ujawniliśmy ostatnio w „Głosie” – gra teraz w jednej drużynie z SLD.

– Stoimy przed ważnym wyborem, to jest wielkie święto demokracji – przekonywał Marek Sternalski, szef klubu PO przed wyborem przewodniczącego rady. Głosami Platformy, lewicy i PiS został nim Grzegorz Ganowicz. Przeciwny był klub prezydencki. Jego szef Wojciech Wośkowiak tłumaczył tę decyzję fiaskiem rozmów.

– Zaproponowane nam warunki są nie do przyjęcia – mówił Wośkowiak. – Podkreślamy chęć działania na rzecz miasta. Najważniejszym tego elementem jest kompromis, a nie realizacja założeń pod dyktando jednej lub drugiej siły politycznej. Takim przykładem było podczas dzisiejszych rozmów stwierdzenie, że jeśli nie uda się dojść do porozumienia, to można „przewrócić budżet”.

Kolejne starcie dotyczyło stanowisk wiceprzewodniczących rady. SLD zgłosił Katarzynę Kretkowską, a PO Huberta Świątkowskiego i, z rozpędu, Michała Grzesia z PiS.

– Zgłoszenie radnego Świątkowskiego (zamiast kogoś z klubu prezydenckiego – przyp. red.) świadczy, że porozumienie nie zostanie zawarte. Odmawiam kandydowania na tę funkcję – stwierdził Grześ, który jest kandydatem PiS do prezydium, ale zrezygnował, ponieważ – jak powiedział – została złamana zasada, że każdy klub miał wiceprzewodniczącego.

– Apeluję do PO, żeby zrezygnowała z chochołowego tańca i wróciła do stołu negocjacyjnego, by osiągnąć taki kompromis, na jaki Poznań zasługuje – nawoływał Przemysław Markowski, szef klubu PiS. – Zwracam się do kandydatów na wiceprzewodniczących, żeby postąpili honorowo i wycofali się.
Głosowanie jednak się odbyło i Kretkowska oraz Świątkowski zostali wiceprzewodniczącymi. W prezydium pozostało jedno wolne miejsce, które czeka na przedstawiciela PiS.

Radni zapisywali się też wczoraj do komisji, w których chcą pracować. Komisji będzie łącznie 12 (plus rewizyjna). Przewodniczący Ganowicz poinformował, że radni PO, jak jeden mąż zapisali się do każdej z nich. Natychmiast sprostował to Kręglewski, który poprosił, by nie zmieniać jego decyzji, bo on chce pracować tylko w trzech. Po co prawie cały skład Platformy w każdej komisji?

– Żeby móc decydować o wyborze jej przewodniczącego – wyjaśnia Grześ.
Wczoraj odbyły się posiedzenia czterech komisji. Szefem komisji bezpieczeństwa został Krzysztof Skrzypinski (PO); gospodarki komunalnej i polityki mieszkaniowej – Tomasz Lewandowski (SLD); ochrony środowiska – Bartosz Zawieja (PO). Przewodniczącego komisji budżetu i finansów nie wybrano. Tę funkcję PO zaproponowała Kręglewskiemu, ale ten odmówił na znak protestu.

– Uważam, że sposób, w jaki ukonstytuowały się organy rady nie odpowiada dotychczas wypracowanym standardom – uważa Kręglewski, otwarcie występując przeciw kolegom z PO.
Zdaniem radnych z klubu „Jeszcze więcej dla Poznania”, zachowanie Platformy jest odwetem za porażkę wyborczą Ganowicza z Grobelnym.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto