Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAŃ - Spór o dom dziecka. Wojewoda nikogo nie wyrzuci na bruk

Bogna Kisiel, Katarzyna Kamińska
O tym, że Dom Dziecka nr 2 przy ul. Pamiątkowej w Poznaniu zostanie podzielony na dwie placówki zaczęło się mówić głośno tak naprawdę w ubiegłym roku. Wcześniej wychowawcy zostali poproszeni o przygotowanie własnej koncepcji na doprowadzenie placówki do standardu (maksymalnie 30 dzieci w ośrodku). I opracowali – przewidywała stworzenie w budynku na Wildzie 30-osobowej placówki o charakterze interwencyjnym i trzech filii w osobnych budynkach lub mieszkaniach.

– Mamy wrażenie, że nikt nie potraktował naszych projektów poważnie – twierdzą pracownicy domu dziecka. – Natomiast rozwiązanie zakładające sztuczny podział budynku, za to z dwiema administracjami, zaczęto dość mocno promować.

Dlaczego? Dyrektor wydziału zdrowia i spraw społecznych Maria Remiezowicz twierdzi, że z powodu... naglącego czasu. Do końca tego roku domy dziecka muszą sprostać ustawowym standardom.

– Również jestem przekonana, że małe mieszkania „rodzinkowe” są najlepszym rozwiązaniem – zgadza się Remiezowicz. – Ale w tej chwili to jest najlepszy sposób.

Paweł Wosicki, radny PiS i wiceprzewodniczący komisji polityki społecznej Rady Miasta, utrzymuje, że nic nie wie o projekcie przygotowanym przez wychowawców. Radnym zaproponowano, jako optymalne rozwiązanie, podzielenie budynku przy Pamiątkowej na dwa domy dziecka.

– Komisja zaakceptowała utworzenie dwóch placówek. W jednej ma być 20, w drugiej 30 dzieci – dodaje Wosicki. – Opowiedziała się za tym większość pracowników Domu Dziecka numer 2, choć jest także grupa, która kontestowała decyzję. Sugerowano, że placówki powinny mieć po 30 dzieci. Uważam, że miasto powinno stawiać na rodzinne domy dziecka, które są lepsze dla dzieci i dużo tańsze.

Część wychowawców istotnie niechętnie patrzy na podział placówki. Twierdzą, że w nowej części domu dziecka będzie brakować miejsca.
– Ale usłyszeliśmy, że nasza niezgoda może spowodować to, że w związku z niedostosowaniem placówki do standardów, zostanie ona przez wojewodę w ogóle zamknięta – zwracają uwagę pracownicy.

Mówi o tym również w rozmowie z „Polską Głosem Wielkopolskim” dyrektor Remie-zowicz.
– Wojewoda nikogo nie będzie wyrzucał na bruk – zapewnia Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego. – Zaledwie połowa domów dziecka osiągnęła wymagany standard, więc niewykluczone, że i tym razem ustawodawca będzie musiał okres dostosowawczy przedłużyć.

To przedłużanie ciągnie się 10 lat. Już w 2000 roku mówiło się o stopniowym zmniejszaniu liczby dzieci w domach dziecka. Pracownicy z placówki przy Pamiątkowej twierdzą, że ich rozwiązanie pozwoliłoby pozostawić jedną administrację placówki. Konieczne byłoby natomiast zatrudnienie większej liczby wychowawców. Taki model funkcjonuje już na przykład we Wrocławiu – tam w mieszkaniach, które na rzecz wychowanków domów dziecka przekazało miasto, mieszkają 10-osobowe grupy młodzieży (na przykład 12-, 13-letniej) pod opieką wychowawców.

W Poznaniu tak duże mieszkania komunalne stoją puste. Jarosław Pucek, dyrektor Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych, deklaruje, że w każdej chwili może je przekazać dla dzieci z placówek. Nikt jednak nie zwracał się do ZKZL w tej sprawie. – Nie mamy pieniędzy na remont mieszkań – ucina Remiezowicz.
Ile kosztować będzie podział Domu Dziecka przy Pamiątkowej na dwie placówki, nie udało się nam dowiedzieć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto