Poznań: Spór policji z prokuraturą o pseudokibiców

Agnieszka Smogulecka
Arkadiusz Dembiński
Decyzja o umorzeniu śledztwa w sprawie zadymy na meczu Lecha Poznań z Wisłą Kraków zbulwersowała policjantów. Nie mają wątpliwości, że wskazane przez nich osoby brały udział w zajściu i powinny za to odpowiedzieć.

Dowody nie mogą budzić najmniejszych wątpliwości. Poczynania pseudokibiców należy dokumentować szczegółowo, krok po kroku, katalogować je - radzili prokuratorzy policjantom. Spotkanie było efektem sporu o umorzenie śledztwa przeciwko kibicom Lecha, którzy awanturowali się podczas meczu z Wisłą Kraków.

Do zadymy doszło 30 października ubiegłego roku. Pod koniec meczu pseudokibice z Krakowa zaczęli demolować sektor dla gości. Kilkudziesięciu poznańskich szalikowców podbiegło wtedy do ogrodzenia, niektórzy próbowali doprowadzić do bijatyki. Chuligani z obu stron uderzali w pleksiglasową osłonę, rzucali plastikowymi butelkami. Sytuacja uspokoiła się po kilku minutach, po interwencji policji. Funkcjonariusze nie zatrzymali, ani nie wylegitymowali żadnego z awanturników.

Zatrzymania nastąpiły miesiąc później, po analizie nagrań z zajścia. Ujęto 10 podejrzanych z Poznania i okolic, Piły, Środy. Do ubiegłego tygodnia wszystko wskazywało na to, że staną oni przed sądem. Prokuratura Poznań Grunwald poinformowała jednak, że postępowanie umorzyła.

- Podejrzani nie przyznali się do winy, wskazali gdzie byli podczas zajścia - informuje Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Uznano, iż brak jest przekonujących dowodów na to, że te osoby brały udział w zdarzeniu. Sam zapis monitoringu, choć dokładny, w tej konkretnej sprawie nie pozwala na jednoznaczne ustalenie tożsamości poszczególnych osób. Poczynione na podstawie zapisu obrazu typowania, muszą zostać poparte innego rodzaju dowodami, których nie zgromadzono.

Decyzja o umorzeniu zbulwersowała policjantów. Nie mają wątpliwości, że wskazane przez nich osoby brały udział w zajściu i powinny za to odpowiedzieć. Z prokuratorami rozmawiali o tym szefowie wydziałów kryminalnego i dochodzeniowo-śledczego.

- Uzgodnione zostały metody pracy, także zabezpieczania dowodów - mówi prokurator Mazur-Prus. - Chodziło o to, by do podobnych sytuacji nie dochodziło w przyszłości.

- Naszym zdaniem materiał dowodowy był wystarczający, ale jeśli będzie trzeba uzupełnimy go - mówi Andrzej Borowiak. - Mamy nadzieję, że śledztwo będzie wznowione.

Akta sprawy są teraz badane przez prokuraturę okręgową. Sprawdzane jest, czy umorzenie nie było przedwczesne, czy dowody zostały ocenione prawidłowo. Kiedy będzie wiadomo, czy śledztwo zostanie wznowione? - Nie wiem. Kontrola jeszcze trwa - mówi Magdalena Mazur-Prus.

Czytaj także: Sprawa dotycząca zadymy na meczu Lecha z Wisłą umorzona

“Bodyguard” lekiem na hejt?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie