MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań - Taksówka się nie opłaca

Andrzej Janas
Obecnie po Poznaniu jeździ 3 tysiące 213 licencjonowanych taksówkarzy
Obecnie po Poznaniu jeździ 3 tysiące 213 licencjonowanych taksówkarzy Paweł Miecznik
Po tym jak w kwietniu zniesiono taksówkowy limit mogłoby się wydawać, że w Poznaniu – bądź co bądź, mieście targowym – liczba samochodów z kogutami na dachu gwałtownie wzrośnie. Jak się jednak okazuje, zainteresowanie licencją na przewóz pasażerów jest niewielkie.

– W kwietniu wydaliśmy 20 nowych licencji – mówi Krzysztof Zandecki, kierownik wydziału działalności gospodarczej Urzędu Miasta. – W tym samym czasie wygasło 16 licencji, zaś dwie zostały cofnięte. Tak więc w rzeczywistości w ubiegłym miesiącu przybyło w mieście raptem... dwóch taksówkarzy.

Obecnie ten zawód w Poznaniu wykonuje 3 tysiące 213 kierowców. Ich liczba od kilku lat utrzymuje się na podobnym poziomie. Zniesienie limitów w żaden sposób nie wypłynęło więc na większe zainteresowanie wykonywania tego zawodu. Dlaczego tak się dzieje?

Od kilku lat taksówkarze zgodnym chórem mówią, że pracują na granicy opłacalności, a obowiązujące stawki z trudem pozwalają związać koniec z końcem. Czy powinniśmy się bać, że taksówkarzy zabraknie?

Według Piotra Florczaka, kierowcy i prezesa korporacji MPT, aż tak źle nie będzie. Taksówkarze będę jeździli nadal, bo... nie mają wyjścia. – Większość kierowców spłaca kredyty zaciągnięte na samochody – tłumaczy Piotr Florczak. – Nie mogą tak z dnia na dzień porzucić pracy, muszą z czegoś spłacać raty. Gdyby nie to, to pewnie zrezygnowaliby z taksówek.

– Albo taksówka, albo bezrobocie – wtóruje mu Wiesław Gawryszak, prezes korporacji RMI. – Wszyscy liczą, że wreszcie sytuacja się poprawi, stawki wzrosną i będzie można normalnie żyć. Według W. Gawryszaka, kierowcy pracują w zasadzie na opłaty, kredyty, podatki, ubezpieczenie i drożejące niemiłosiernie paliwo.

– Na razie większość „przejada” zapasy z lepszych czasów, ale kilku moich kierowców nie wytrzymało finansowo i zrezygnowało – mówi prezes RMI. Inna sprawa, że około 75 procent taksówkarzy, to tak zwani dwuzawodowcy. – Osoby, które oprócz taksówki mają inne źródła dochodu; emerytury, renty – tłumaczy K. Zandecki. – Tej grupie jest zdecydowanie łatwiej niż osobom, które utrzymują rodzinę tylko z pracy.

Zobacz także: Władza nie ma pomysłu na taksówki przed dworcem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja radzi jak zaplanować podróż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto