Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań - Wycisnąć kolejne miliony z Malty

Agnieszka Świderska
Zdaniem Liliany Jakielczyk, wydawnictwo żąda za dużo
Zdaniem Liliany Jakielczyk, wydawnictwo żąda za dużo Grzegorz Dembiński
Dokładnie dwa tygodnie temu Parafia św. Jana Jerozolimskiego za Murami wygrała rekordowe, bo ponad 75-milionowe, odszkodowanie za odebrane jej w czasach PRL tereny nad Maltą. Nie jest to jedyna instytucja związana z Kościołem, która rości sobie prawa do tych terenów i do pieniędzy za nie.

Wczoraj w sądzie okręgowym rozpoczął się proces, w którym Drukarnia i Księgarnia św. Wojciecha domagają się od miasta 259 tys. złotych za korzystanie przez cztery miesiące w 2006 r. bez umowy z ich terenów nad Maltą. Chodzi o 17 działek o powierzchni ponad 30 hektarów, na których znajdują się m.in. Kopiec Wolności, główna trybuna i wieża sędziowska, nie licząc takich „drobiazgów” jak bary, drogi czy parking.

– Nie wypieramy się tego, czym faktycznie władamy – mówi Liliana Jakielczyk, radca prawny Urzędu Miasta w Poznaniu. – Nie korzystamy jednak ze wszystkich działek, za które wydawnictwo domaga się pieniędzy. To należy zweryfikować.

Miasto nie zgadza się również z wyceną spornych gruntów, błędem w sztuce ma być też według niego droższe niż w rzeczywistości przeznaczenie tych działek. Chce przedstawić w sądzie własną wycenę. Z kolei pełnomocnik Drukarni i Księgarni św. Wojciecha twierdzi, że wydawnictwo nie wymieniło nic ponad to, co było przedmiotem zerwanej przez nich pięć lat temu umowy dzierżawy z POSiR-em. I nie zamierza ograniczać swoich roszczeń. Co odpowie na zarzuty miasta? Ma na to dwa tygodnie.

Na 259 tys. złotych spór o Maltę na pewno się nie skończy. Wydawnictwo żąda bowiem 3,7 mln złotych za kolejne lata bezumownego korzystania. Czy rzeczywiście jest jedynym właścicielem tych działek? A może powinno się podzielić ze Skarbem Państwa? W sądzie toczy się inny proces – z powództwa Prokuratorii Generalnej o uzgodnienie księgi wieczystej ze stanem faktycznym.

W jaki właściwie sposób wydawnictwo weszło w posiadanie działek nad Maltą? Kulisy tej sprawy można znaleźć m.in. we wspomnieniach przedwojennego architekta miejskiego Władysława Czarneckiego. Malta, wtedy jeszcze folwark ze stawami, została wykupiona przed I wojną światową ze składek poznaniaków. Jej przeznaczeniem od początku były „cele rekreacyjne ludności polskiej”. Funduszami na wykup dysponował konspiracyjny komitet, który dla zmylenia pruskich władz wpisał jako właściciela Księgarnię św. Wojciecha. „Ratajski uważał, że po odzyskaniu niepodległości Maltę powinien „Św. Wojciech” przekazać Poznaniowi” – pisze Czarnecki. Tyle, że ówczesne władze wydawnictwa były innego zdania. Rozpoczęły się żmudne pertraktacje, które prowadził właśnie Czarnecki. W 1933 roku zarząd Św. Wojciecha miał, wg architekta, podpisać akt notarialny o przekazaniu Malty miastu.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto