12 lipca władze poznańskiego klubu żużlowego opuściły budynki przy stadionie Olimpii na Golęcinie. Z powodu niezapłacenia kolejnej raty za wynajem obiektu, Towarzystwo Sportowe wypowiedziały umowę spółce PSŻ Poznań sp. z o. o.

To oznacza, że nie wiadomo, gdzie zostaną rozegrane ostatnie mecze tego sezonu – 24 lipca Skorpiony miały podejmować na Golęcinie GTŻ Grudziądz, a później także baraż o utrzymanie w I lidze. Władze klubu liczą, że być może uda się dogadać z władzami Olimpii na udostępnienie stadionu na same mecze. Jeśli tak się nie stanie, mecze będą musiały się odbyć gdzie indziej lub dojdzie do walkowerów.

Przypomnijmy, że kłopoty ze stadionem były już przed rozpoczęciem sezonu – istniało zagrożenie, że Skorpiony będą musiały rozgrywać mecze w Rawiczu, ale ostatecznie sprawa zakończyła się pomyślnie dla władz PSŻ Poznań sp. z o. o.

Na braku pieniędzy kłopoty klubu się nie kończą – także drużyna spisuje się fatalnie, notując serie porażek i będąc na najlepszej drodze do II ligi.

Sytuacja martwi oczywiście kibiców Skorpionów widzących winnych przede wszystkim we władzach miasta, które ich zdaniem nie liczą się z żużlem. Na Facebooku pojawiła się nawet strona „PSŻ Poznań też jest w tym mieście!”. Można na niej przeczytać m.in.:

„Miasto zabija sport w Poznaniu. Nieudolność urzędników, a przede wszystkim brak zainteresowania sprawiły, że przyszłość naszego ukochanego sportu, jakim jest żużel, wisi na włosku. Zamknięto nasz drugi dom - GOLĘCIN, a przecież dostaliśmy tyle obietnic "z góry", że do końca czerwca stadion ostatecznie zostanie przez władze miasta Poznania przejęty! Oszukano nas po raz kolejny i nasza cierpliwość osiągnęła punkt krytyczny.”

O co chodzi kibicom? O obietnice ze strony władz miasta, że już wkrótce przejmie ono należące do policji obiekty na Golęcinie, co umożliwiłoby korzystanie ze stadionu żużlowcom znacznie taniej niż poprzez wynajem od Towarzystwa Sportowego Olimpia.

- Podpisanie umowy może nastąpić w każdej chwili – zapewniał jeszcze pod koniec marca Sławomir Hinc, wiceprezydent Poznania. – Policja zgodziła się przekazać nam te tereny pod warunkiem, że zachowają one swój sportowo-rekreacyjny charakter, a takie właśnie mamy plany. Chcemy, aby tak jak dla jednej części miasta terenem rekreacyjnym jest Malta, tak dla drugiej był Golęcin.

Od tamtej pory minęło jednak 3,5 miesiąca, a żadne nowe konkrety w tej sprawie się nie pojawiły. Próbowaliśmy skontaktować się ze Sławomirem Hincem, ale do 25 lipca przebywa na urlopie.

Na Facebooku kibice zachęcają do wyrażania swojego niezadowolenia z władz miasta:

„Proponuję, aby każdy na swój własny sposób wyrażał niezadowolenie z ludzi, którzy rządzą w mieście How-Know*. Aby każdy na swój własny sposób uświadamiał mieszkańcom Poznania, że kibiców PSŻ Poznań jest wielu, że w Poznaniu jest zapotrzebowania na speedway! Niech to będzie transparent za oknem, "na mieście", plakat na słupie, cokolwiek! Fotki z akcji wrzucajcie tutaj! Działajmy! P.S. My nie chcemy wiele, nie chcemy jałmużny! My chcemy tylko swojego miejsca, a tym miejscem jest Golęcin! Zachęcam do chodzenia w barwach po mieście! Byliśmy, Jesteśmy, Będziemy!!!”

Co istotne, z wezwaniem do akcji nie ma nic wspólnego Stowarzyszenie Sympatyków Sportu Żużlowego „Skorpiony”.
- To jakaś spontaniczna, oddolna akcja kibiców – mówi w rozmowie z MM Pozna Tomasz D. Klichowicz, prezes SSSŻ „Skorpiony”. – My ze swojej strony chcemy pojawić się przed Urzędem Miasta podczas kolejnej sesji Rady Miasta, na której radni będą decydować o przekazaniu kolejnych 38 milionów na budowę stadionu przy Bułgarskiej.

Członkowie stowarzyszenia chcą zaparkować na placu Kolegiackim swoje samochody obklejone hasłami przypominającymi o tym, że w Poznaniu istnieje także klub żużlowy.

Sesja Rady Miasta jest zaplanowana na pierwszą połowę sierpnia.

Zobacz więcej sportu w Poznaniu