Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznańskie insytucje przegrywają walkę z "plakatową plagą"

Anna Jarmuż
Mandat za rozwieszanie plakatów może wynieść nawet 500 złotych. To więcej niż wypłata od reklamodawcy
Mandat za rozwieszanie plakatów może wynieść nawet 500 złotych. To więcej niż wypłata od reklamodawcy FOT. Anna Jarmuż
„Udzielę korepetycji z matematyki”, „Remonty tanio”, „Najlepsza impreza w mieście!”. Takie komunikaty krzyczą wręcz do poznaniaków ze skrzynek elektroenergetycznych, przystanków tramwajowych, latarni, a nawet koszy na śmieci. Nielegalnie. – To prawdziwa plaga – przyznaje Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich.

– Plakaty i ulotki można rozwieszać tylko w miejscach do tego wyznaczonych, czyli na słupach i tablicach ogłoszeniowych oraz na powierzchniach reklamowych – mówi Przemysław Piwecki ze straży miejskiej. – Niestety, ludzie przepisów nie przestrzegają. Plakaty wiszą wszędzie tam, gdzie nie powinny – dodaje.

Problem dotyczy przede wszystkim centrum miasta i głównych ulic. – Na każdej latarni wiszą podarte plakaty. Na te już częściowo usunięte przyklejane są nowe. Centrum miasta powinno być reprezentacyjne. Dziwię się, że nikt nie potrafi o to zadbać – mówi pani Janina, spacerująca po moście Teatralnym.

Zaklejone miasto to nie tylko kłopot natury estetycznej. Na problem z plakatami żalą się przedstawiciele miejskich służb. – Wydaje się, że to nic nikomu nie szkodzi, ale jednak wprowadza sporo utrudnień. Kłopot mają osoby niepełnosprawne, zwłaszcza z dysfunkcją wzroku. Nie zobaczą zaklejonych przycisków od sygnalizacji świetlnej – tłumaczy Tomasz Libich.

Nielegalne plakaty to również problem dla energetyków. – Nasze skrzynki elektroenergetyczne doskonale nadają się do wyklejania plakatami. Każdy tego rodzaju „dodatek” nie tylko szpeci wygląd ulicy, ale również przyczynia się do niszczenia obudów naszych urządzeń – mówi Danuta Tabaka, rzecznik prasowy spółki ENEA.

Karę za rozklejanie plakatów ponosi osoba rozwieszająca (o ile zostanie przyłapana). Najczęściej są to studenci i licealiści, którzy chcą sobie dorobić. Złapani na gorącym uczynku mogą jednak dostać mandat za zaśmiecanie w wysokości od 20 do 500 złotych. Młodzi przeważnie nie zdają sobie z tego sprawy.

– Zleceniodawca powiedział mi, żebym nie wieszał ulotek na drzewach. Mówił za to o słupach elektrycznych, latarniach, klatkach schodowych. Nie wspominał o tym, co powinienem zrobić w przypadku interwencji policji. Ja sam nawet nie wiedziałem, że mogę dostać mandat – mówi Michał Springer, student Uniwersytetu Przyrodniczego, którego spotkaliśmy, gdy rozwieszał plakaty w nielegalnych miejscach.

Instytucje podjęły próbę walki z „plakatową plagą”. Postawiły na akcje informacyjne i edukacyjne. Prowadzą też akcje porządkowe. – Nasi pracownicy usuwają plakatowe „ozdoby” praktycznie każdego dnia. Docieramy do osób i firm bezprawnie umieszczających swoje reklamy na naszych urządzeniach i egzekwujemy ich usunięcie – mówi Danuta Tabak ze spółki ENEA.

Akcje te nie dają jednak żadnych wyraźnych efektów. Plakaty jak wisiały, tak wiszą.

MPK walczy już prawie dekadę

Poznańskie MPK walkę z nielegalnym plakatowaniem rozpoczęło w 2002 roku. Reklamodawcom zaproponowano, aby bezpłatnie zamieszczali swoje ogłoszenia w czasopiśmie „Anonse”. Akcja przyniosła – przynajmniej częściowo – oczekiwany skutek. Wiaty i przystanki tramwajowe wyglądają obecnie znacznie lepiej.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Poznańskie insytucje przegrywają walkę z "plakatową plagą" - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto