Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Publiczny plac zabaw na prywatnym terenie w Poznaniu. Właściciel zaskoczony decyzją

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Bartłomiej Nowak (z lewej) i Janusz Gocałek z firmy Talex proponują stworzenie placu zabaw wraz z parkiem 200 metrów od terenu dawnej stacji paliw.
Bartłomiej Nowak (z lewej) i Janusz Gocałek z firmy Talex proponują stworzenie placu zabaw wraz z parkiem 200 metrów od terenu dawnej stacji paliw. Robert Woźniak
Miasto Poznań chce budowy placu zabaw na terenie, który firma Talex chciała przeznaczyć jako teren pod jej dalszy rozwój. Decyzję tę podjęło na prośbę mieszkańców i rady osiedla. Tymczasem właściciel proponuje jego budowę na innym terenie będącym jego własnością, zlokalizowanym zaledwie 200 metrów dalej.

Spis treści

Mieszkańcy ulicy Karpia chcą placu zabaw

Na początku maja tego roku opisywaliśmy sprawę budowy placu zabaw dla dzieci przy ulicy Karpia na poznańskich Naramowicach. Mieszkańcy postulowali, aby powstał on na terenie po dawnej stacji paliw. Uwagi te zostały uwzględnione w projekcie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Tymczasem właściciel terenu jest zaskoczony taką decyzją.

- Był już wypracowany konsensus między stronami i miastem, na który jeszcze w końcu ubiegłego roku się zgodziliśmy. Tymczasem w czerwcu doszło do kolejnego wyłożenia projektu planu i zmian tylko na naszej posesji, na której miałby powstać plac zabaw - stwierdził Janusz Gocałek, prezes spółki Talex.

Plac zabaw przy karpiej obok stawu?
Z terenu proponowanego przez przedstawicieli firmy już teraz korzystają mieszkańcy. Robert Woźniak

Firma działająca od lat na poznańskich Naramowicach przejęła teren dawnej stacji benzynowej pod ewentualną rozbudowę działającego w tym miejscu data center - budynków serwerowni, w której działają między innymi systemy największych polskich banków i największe serwisy internetowe, jak mające siedzibę w Poznaniu Allegro.

- Usunęliśmy stamtąd osiem zbiorników na paliwo, wykonaliśmy badania gleby, przeprowadziliśmy rekultywację, wywieźliśmy ziemię na 2 metry w głąb terenu i nawieźliśmy nową, nieskażoną. Wszystko na koszt naszej firmy - podkreśla Janusz Gocałek.

Według przedstawicieli firmy, miasto chce w ten sposób naprawić, rękami prywatnego właściciela terenu, który w niego zainwestował, błędy planistyczne sprzed lat.

- Miasto planuje wykupić od nas teren za 150 zł za mkw., gdy rynkowo jest on wart na poziomie 1000 zł za mkw. Wykup tego fragmentu spowodowałaby, że ponieślibyśmy dużą stratę, na poziomie kilku milionów złotych. Ponadto pozostały po wykupieniu teren nie nadawałby się już do realizacji jakiejkolwiek inwestycji - twierdzi Janusz Gocałek.

Plac zabaw 200 metrów dalej

Przedstawiciele firmy nie sprzeciwiają się powstaniu placu zabaw. Proponują oni alternatywę w postaci terenu, który także należy do Talexu.

- Z naszych nieruchomości przeznaczyliśmy 8 tys. mkw. To są tereny raptem 200 metrów od tego, który mieszkańcy proponują i czterokrotnie większe. Dodatkowo znajduje się tam staw. Spółka jest właścicielem tego terenu i moglibyśmy urządzić w tym miejscu park tylko dla naszych pracowników. Ale my chcemy otworzyć się na potrzeby mieszkańców tak, aby mogli z tego korzystać i mieszkańcy, i firma - podkreśla prezes Talexu.

Talex proponuje alternatywę dla placu zabaw 200 metrów dalej
Prezes spółki Talex Janusz Gocałek: Na tym terenie mógłby powstać ogólnodostępny plac zabaw. Jest on czterokrotnie większy od miejsca, które proponuje Rada Osiedla i mieszkańcy ulicy Karpia
Robert Woźniak

Dlaczego więc mieszkańcy chcą placu zabaw bliżej?

- Normalną, zdrową praktyką jest plac zabaw w pobliżu bloków, gdzie dzieci znajdują się pod okiem rodziców w bezpiecznym otoczeniu, a nie gdzieś daleko poza zasięgiem ich wzroku - stwierdza Paweł Sowa, radny miejski i osiedlowy, z klubu Wspólny Poznań.

Dodaje, że budowa placu zabaw przy gęsto zabudowanej dzielnicy, to bardzo dobry pomysł.

- To co zostało wypracowane pod koniec zeszłego roku nie było żadnym konsensusem. Talex wnioskował o zmianę przeznaczenia terenu, aby w tym miejscu powstała zabudowa mieszkaniowa, bo wcześniej były one oznaczone w planie jako teren usługowo-przemysłowy. Miasto idzie na rękę i właścicielom tych terenów, którzy zyskają na zmianie funkcji gruntów, i mieszkańcom, którzy uzyskają miejsce na plac zabaw dla dzieci - stwierdza radny.

Argumentuje, że stworzenie w tym miejscu placu zabaw, a nie 200 metrów dalej, podniesie atrakcyjność tych terenów. Ich właściciele chcą budowy w tym miejscu nowych mieszkań.

- Tam przy stawku niech będzie teren zielony, a tutaj nowy teren sportowo-rekreacyjny w zieleni. Powstanie interesująca przestrzeń, przyjazna dla dzieci. Na reszcie działki właściciel będzie mógł wybudować mieszkania. Dostaje zatem to, czego chciał, a mieszkańcy ul. Karpia otrzymują miejsce na plac zabaw dla dzieci, także dzieci przyszłych, nowych mieszkańców, a więc klientów właściciela terenu, który sprzeda im te mieszkania jakie na owej działce wybuduje. To sytuacja, w której wygrywają obie strony - dodaje Paweł Sowa.

Teren dawnej stacji paliw
W tym miejscu mieszkańcy chcieliby placu zabaw. Robert Woźniak

Z drugiej strony nowy plac zabaw powstanie obok planowanego skrzyżowania i siedziby dwóch firm.

- Dzisiaj dzieci muszą się bawić niejednokrotnie w halach garażowych. Tymczasem zamiast urządzenia placu zabaw na terenie, który my proponujemy, miasto chce jego urządzenia w miejscu, gdzie w przyszłości będzie skrzyżowanie, vis a vis siedzib dwóch firm - opisuje Bartłomiej Nowak, dyrektor biura zarządu spółki Talex, obecnego właściciela terenu.

Kto stoi za petycją mieszkańców?

Wniosek o utworzenie w tym miejscu placu zabaw został złożony przez mieszkańca. Jego uwaga do projektu planu, zawierająca utworzenie w tym miejscu placu zabaw, została poparta podpisami ponad 600 osób. Zostały one zebrane za pomocą platformy petycje online.

- W związku z tym, że zajmujemy się także analizą danych, sprawdziliśmy podpisy zebrane na platformie. Jest to prywatna platforma firmy z siedzibą w Finlandii. Można mieć wątpliwości co do zabezpieczenia danych, jakie ona zbiera, jednak ważniejszy jest sposób zbierania podpisów - zwraca uwagę Bartłomiej Nowak.

Wykonał on test, aby sprawdzić w jaki sposób można dodać podpis na platformie.

- Do głosowania wystarczy posiadać aktywny adres e-mail. Nic więcej nie jest weryfikowane. Zagłosowałem na tej platformie, podpisując się jako ABC i wpisując w komentarzu test. Głos przeszedł. Co więcej później bez najmniejszego problemu usunąłem go z platformy - opisał.

Nie oznacza to, że liczba głosów poparcia jest stała.

- Ta petycja jest wciąż otwarta. Poparcie może rosnąć, spadać i się zmieniać. Można wpisać dowolne dane. Tymczasem składając oficjalne uwagi do projektu planu zagospodarowania przestrzennego należy podać imię, nazwisko i adres. W tej petycji nie ma takich danych i to jest niezgodne z wymogami formalnymi. Trzy czwarte popierających nie zgadza się na publikację swoich danych. Czy tak się buduje silny głos społeczny? - pyta retorycznie Bartłomiej Nowak.

Teren zielony ze stawem
Obok terenu proponowanego pod plac zabaw przez Talex znajduje się staw. Robert Woźniak

Radny miejski i osiedlowy wskazuje na konkretnego autora petycji.

- Petycja została stworzona przez jednego z mieszkańców ulicy Karpia, Wojciecha Judta, a nie siły niewiadomego pochodzenia. Dlatego zebrane tam podpisy traktujemy zupełnie serio. Bardzo doceniam tę obywatelską inicjatywę i wspieram od samego jej początku - odpowiada Paweł Sowa.

Poważnie zebrane podpisy potraktowała także Miejska Pracownia Urbanistyczna.

- Uwaga została złożona w sposób prawidłowy. W wyniku jej uwzględnienia projekt został ponownie wyłożony do publicznego wglądu - przekazuje Łukasz Olędzki z MPU.

Dodaje, że właściciel ma prawo ubiegać się o rekompensatę za przejęcie tej części terenu.

- Zgodnie z przepisami jeżeli w wyniku uchwalenia MPZM korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe bądź istotnie ograniczone, to właściciel może żądać w takim przypadku od gminy odszkodowania, wykupienia nieruchomości lub jej części lub zamiany nieruchomości na inną - stwierdza Łukasz Olędzki.

Jeśli nastąpi spadek wartości nieruchomości, a właściciel nie skorzysta z tego prawa, może on żądać od gminy odszkodowania równego obniżeniu wartości nieruchomości.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Publiczny plac zabaw na prywatnym terenie w Poznaniu. Właściciel zaskoczony decyzją - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto