- Chcemy przede wszystkim upaństwowienie ratownictwa medycznego, o co walczymy już od wielu lat. Mówimy „nie” dla podmiotów prywatnych, które wykonują tego typu świadczenia. W naszej ocenie budzi to dużą patologię płacową, a ponadto działa na niekorzyść pacjenta. Powodem jest sposób finansowania ratownictwa. Jest tak zorganizowany, że im mniej nakładów finansowych przeznacza dany dysponent na funkcjonowanie, tym więcej zostaje dla nich w formie zysku. Dlatego oczekujemy utworzenia Państwowego Systemu Ratownictwa Medycznego - wyjaśnia Robert Judek, przewodniczący Niezależnego Samorządu Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego w Wielkopolsce.
Jednym z głównych założeń jest także wymuszenie na osobach rządzących podniesienia ich płac. Ratownicy uważają, że zarabiają zbyt mało, a odpowiedzialność na ich rękach jest ogromna.
- Miesięczne wynagrodzenie za naszą pracę wynosi średnio 1800 złotych. A proszę zwrócić uwagę, że to od nas zależy ludzkie życie. Jesteśmy pierwszą linią fachowej pomocy. Na co dzień mamy do czynienia ze śmiercią. Jesteśmy skazani sami na siebie, musimy podejmować trudne i szybkie decyzje pod ogromną presją czasu. Czujemy się niedocenieni przez osoby rządzące - dodaje Robert Judek.
W ramach protestu ratownicy medyczni w piątek przeszli ulicami miasta, a swój pochód zakończyli pod siedzibą Urzędu Wojewódzkiego.
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?