Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Reiss: Fajnie byłoby znowu zagrać na Bułgarskiej

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
O minionym sezonie i najbliższej przyszłości rozmawiamy z Piotrem Reissem, który mimo 38 lat nie zamierza kończyć piłkarskiej kariery.

Gdy w lutym 2009 r. został zawieszony przez władze Lecha Poznań – klubu, którego był żywą legendą wydawało się, że to koniec jego kariery. Piotr Reiss jednak nie zamierzał w taki sposób kończyć przygody z piłką i nadal gra w Poznaniu, ale nie w Lechu, lecz w Warcie. W nowym klubie „Rejsik” pokazał, że nadal jest klasowym piłkarzem. W minionym sezonie był czołową postacią nie tylko Warty, ale całej I ligi, w której do ostatniej kolejki liczył się w walce o koronę króla strzelców.

Zenon Kubiak: - Piotrek, wszyscy zastanawiają się, co dalej? Czy będziesz dalej grał w piłkę i czy będziesz to robił nadal w Warcie Poznań?

Piotr Reiss: - Chciałbym jeszcze pograć w piłkę, ale nie wiem gdzie. Obecnie przebywam na urlopie i chce przede wszystkim odpocząć. Kontrakt z Wartą kończy się 30 czerwca i nie wiem, czy go przedłużę. Nie ukrywam, że otrzymuję różne zapytania i propozycję z innych klubów. Trudno mi w tej chwili ocenić, co będzie dalej. Pomyślę o tym po powrocie z urlopu za dwa tygodnie.

- Jesteś zadowolony z tego sezonu spędzonego w Warcie?

- Ze swojej gry na pewno jestem zadowolony, bo wróciłem po półrocznej przerwie w treningach, a strzeliłem 16 bramek, miałem wiele asyst, więc pod względem indywidualnym na pewno nie był to sezon zły. Jestem jednak zawiedziony wynikami drużyny. Jako zespół mieliśmy szansę włączyć się do walki o ekstraklasę, ale rundę rewanżową zdecydowanie zepsuliśmy. Tym samym zepsuliśmy sobie opinię o całym sezonie w naszym wykonaniu, która sądząc po rundzie jesiennej mogła być na koniec znacznie lepsza. Mogliśmy walczyć o awans, a praktycznie do ostatniej kolejki walczyliśmy o utrzymanie.

- Co się stało z drużyną, że po tak udanej jesieni, na wiosnę graliście tak słabo?

- Trudno powiedzieć, na pewno decydujące okazały się mecze na własnym boisku, gdzie graliśmy bardzo słabo. Gdybyśmy wygrali chociażby cztery ostatnie mecze u siebie, to nasza sytuacja w tabeli byłaby zupełnie inna. Co zadecydowało? Nie wiem, zespół był już chyba wypalony tym sezonem, brakowało motywacji do walki. Mnie jako doświadczonego zawodnika to szczególnie boi, bo jak się ma szansę na walkę o ekstraklasę, to trzeba do każdego meczu podchodzić z maksymalnym zaangażowaniem, a tego nam w kilku spotkaniach zabrakło.

- Dużo na wiosnę mówiło się też o problemach finansowych Warty Poznań. Dla ciebie jako zawodnika przechodzącego do Warty z Lecha był to chyba duży przeskok, jeśli chodzi nie tylko o stronę sportową, ale też finansową i organizacyjną?
- Pod każdym względem był to duży szok, wszystko jest tu zorganizowane zupełnie inaczej. Myślę, że każdy z zawodników Lecha powinien choć przez tydzień potrenować w Warcie, wtedy po powrocie wiedziałby, z jakim zaangażowaniem trzeba trenować, aby utrzymać swoją pozycję w Lechu. Tu wszystko jest inne – organizacja, boisko, szatnie, czas na trening.

- Gdy wspomniałeś o Lechu, to masz teraz szansę wrócić na Bułgarską, bo właśnie tam będzie grała swoje mecze ligowe Warta w przyszłym sezonie.

- Byłoby fajnie wrócić i znów zagrać na Bułgarskiej – miejscu, gdzie się wychowałem, gdzie spędziłem wiele lat piłkarskiej kariery, ale jak już mówiłem na razie za wcześnie jest, aby wyrokować o tym, czy w przyszłym sezonie nadal będę grał w Warcie.

- Warta ciągle pozostaje klubem stojącym na krawędzi istnienia. Co powinno się zmienić, żeby nareszcie zaczęły się dla niej lepsze czasy?

- Na pewno powinien zmienić się stosunek władz miasta do Warty, bo dziś wszyscy chcą pomagać przede wszystkim Lechowi, a przecież Warta jest również klubem bardzo zasłużonym i wielosekcyjnym – to przecież nie tylko piłka nożna. Pomoc od miasta jest, ale jest znikoma, a prawda jest taka, że Warta dzisiaj nie ma nic. Jest ośrodek treningowy przy Drodze Dębińskiej, który powstał jeszcze w czasach świetności, ale dziś wszystko jest w opłakanym stanie. Jeśli nic się z tym nie zrobi, to boję się, że pewnego dnia dach nam się zawali na głowę. Bez pomocy miasta naprawdę trudno będzie liczyć, że coś się zmieni.

Czytaj też:
Warta pożegnała sezon żenującą porażką

W ostatniej kolejce sezonu piłkarze Warty przegrali w Stalowej Woli 0:1 i tylko dzięki temu miejscowa Stal pozbyła się miana najsłabszego zespołu I ligi.

miejsca,


które trzeba odwiedzić, konkurs
12 czerwca


2010
Poznań - Szczecin - Poznań

11 czerwca
2010
I LO im. K. Marcinkowskiego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto