Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Relacja z Białowieży - Skandia Maraton Lang Team na 400 rowerów

Piotr Kurek
Białowieża nie widziała takiej imprezy sportowej - tak zgodną opinię można było 2 maja usłyszeć od mieszkańców tej wsi, kurortu leśnego, zielonego miejsca przyrody na temat drugiej edycji Skandia Maraton Lang Team, ...

Białowieża nie widziała takiej imprezy sportowej - tak zgodną opinię można było 2 maja usłyszeć od mieszkańców tej wsi, kurortu leśnego, zielonego miejsca przyrody na temat drugiej edycji Skandia Maraton Lang Team, która w sobotę odbyła się w tym miejscu Polski.

Kolarze MTB tradycyjnie wystartowali o godzinie 11, zaś sygnał do jazdy dał im Tomasz Werkowski, łowczy z Białowieży, odpalając godnie na miarę miejsca, czytaj Puszczy Białowieskiej, z dubeltówki kurkowej. Huk słyszało ponad 400 pasjonatów MTB, którzy w ten przecudny zakątek Polski przyjechali z różnych stron kraju. Nie zabrakło Rosjan z Kaliningradu, którzy byli w Chodzieży i tamże zapowiedzieli swój udział w Białowieży.

Albert Litwinowicz jest wójtem Białowieży, 2400 mieszkańców, i w rozmowie ze mną przyznał otwarcie, że takiej imprezy sportowej ten leśny kurort dotąd nie widział.

– Mam 44 lata, w grudniu 2006 roku zostałem wójtem Białowieży, wcześniej pracowałem w Urzędzie Gminy, a przedtem jeszcze jako bankowiec. Cieszę się, że do tej imprezy doszło, dziękuję Jerzemu Kuczko (byłemu kolarzowi), który mocno się zaangażował w to, by maraton Czesława Langa i Skandii odbył się w Puszczy Białowieskiej.

Wójt Albert Litwinowicz chciałby, by za rok - znów w maju - kolarze przyjechali tu na sportową rywalizację, na spotkanie z Puszczą Bialowieską, na maraton Czesława Langa i Skandii, któremu rangę nadaje żubr - król zwierząt tej części Polski.

Albert Litwinowicz nie jechał, nie pedałował. Asystował przy starcie kolarzy i później pracowicie, między innymi z Czesławem Langiem, ich honorował. – Kiedyś grałem w siatkówkę, lubiłem jeździć na rowerze. Teraz muszę go odkurzyć i w przyszłym roku wystartować na dystansie rodzinnym - deklaruje wójt, którego bardzo cieszy opinia mieszkańców, że 2 maja 2009 rowery górskie na trwałe wpisały się w pejzaż Puszczy Białowieskiej. Jak żubr.

To nie był łatwy maraton - zgodnie przyznawali, ci którzy w nim brali udział. I choć zwycięzcy jechali szybko po swe sukcesy, tym razem nie było Andrzeja Kaisera (DHL-Author), to jednak na mecie ich twarze i rowery pełne były piasku. Jak w Chodzieży.

Na dystansie Rodzinnym (10 km) najliczniej wystartowała rodzina Pietrzaków z podwarszawskiego Wołomina. W sumie 4 osoby: Jacek Pietrzak jest człowiekiem biznesu (38 lat), żona Jolanta Pietrzak (37 lat), synowie - Paweł Pietrzak (16 lat) i Oskar Pietrzak (9 lat). I co rodzinę bardzo ucieszyło, Paweł Pietrzak był pierwszy na dystansie Rodzinnym. Pokonał go w 33 minuty.

Mateusz Kanoniczak z Poznania 17 kwietnia skończył 20 lat. W środowisku polskich bikerów przylgnęła do niego opinia wielkiego szczęściarza: w roku ubiegłym, podczas ostatniej edycji Skandia MTB Maraton 2008 - 5 października w Gdańsku, miał najwięcej fartu i w losowaniu przypadła mu Skoda Fabia - główna nagroda.

W sobotę 2 maja maturzysta z Poznania, uczeń Technikum Łączności, wystartował w Białowieży na dystansie Mini - 46 km. I przejechał go w 1 godzinę 19 minut i kilka sekund na swym niezawodnym rowerze marki "Trek 8900". I wygrał rywalizację w kategorii M2. Dwie sekundy za nim minął linię mety Karol Dukaczewski z Niska.

– Jestem zadowolony, choć bardzo się napracowałem, gdyż moi partnerzy nie kwapili się do dawania mi zmian. W Chodzieży na tym samym dystansie byłem trzeci. Zamierzam startować we wszystkich edycjach Skandia Maraton Lang Team (WYGRANA W GDAŃSKU W KOŃCU DO CZEGOŚ ZOBOWIĄZUJE). W sobotę wygrałem, w poniedziałek rozpoczynam egzaminy maturalne, marzą mi studia na Politechnice Poznańskiej - kierunek energetyka.

Ojciec Mateusza, Krzysztof Kanoniczak, też jechał dystans Mini. I go ukończył . Czas - 1:33:47 h. I zajął szóste miejsce w kategorii M4.

– Bardzo nam się tu w Białowieży podobało - zgodnie powiedzieli syn i ojciec.

Piotr Dubiel ma 27 lat, skończył studia na Akademii Rolniczej w Poznaniu (wcześniej Technikum Leśne w Rzepinie). Zajął trzecie miejsce na Mini w klasyfikacji open (46 km), uzyskał czas 1:20:02 h i został mistrzem Polski leśników w kolarstwie MTB.

– Jestem stażystą, pracuję w Nadleśnictwie Sulechów (RDLP Zielona Góra). Nie oczekuję premii w swej firmie za sukces w Białowieży, ale jako leśnik powiem otwarcie, że Puszcza Białowieska zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Jeśli za rok znów się odbędzie impreza w Bialowieży - mnie tu nie zabraknie.

Piotr Dubiel przyjechał do Białowieży w towarzystwie swej sympatii Joanny Nadborskiej, studentki Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu). Zajęła ona drugie miejsce wśród kobiet na dystansie Medio - 2:16:52 h.

Maraton w Białowieży zaszczyciło swą obecnością 400 pań i panów jako zawodnicy. Mogło być ich więcej. Warto było tu przyjechać, poznać przez dwie doby miejsce, gdzie królowie kiedyś tu odpoczywali i polowali, a teraz maratończycy MTB pocili się w słońcu i na odcinkach dróg leśnych pełnych piasku.

Byłem, startowałem, do mety dojechałem i sędziów dość pilnie słuchałem. Także mieszkańców Białowieży i wójta Alberta Litwinowicza. Kto nie był 2 maja w Białowieży, niech żałuje. Myślę, że w tych pięknych puszczańskich ostępach za rok pojedzie nie 400, a 1400 startujących. Białowieża na to zasługuje.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto