Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Remis, który pogrążył Lecha i Cracovię

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Remis 2:2 na koniec sezonu sprawił, że Lech przegrał walkę o wicemistrzostwo, a Cracovia spadła do I ligi. Franciszek Smuda publicznie potwierdził, że nie będzie już trenerem Kolejorza.

Dla obu zespołów był to mecz o bardzo dużą stawkę – Kolejorz musiał wygrać, aby zostać wicemistrzem Polski, a Cracovii tylko trzy punkty dawały nadzieję na utrzymanie.

Na godnym pożegnaniu się z kibicami szczególnie zależało nie tylko piłkarzom Lecha, ale przede wszystkim jego trenerowi. Choć nikt oficjalnie nie potwierdził tej informacji, to jednak już właściwie jest przesądzone, że było to ostatnie spotkanie, w którym na ławce trenerskiej Kolejorza zasiadł Franciszek Smuda. „Franz” choć przez minione trzy lata nie był ulubieńcem publiczności, już przed pierwszym gwizdkiem usłyszał z trybun ciepłe okrzyki „Dzięki za wszystko, hej Smuda, dzięki za wszystko!”. 

Oberwanie chmury przed meczem

Przed rozpoczęciem meczu nad Poznaniem przeszła ogromna ulewa, w wyniku której murawa przypominała nasiąkniętą gąbkę. Fatalne warunki już od pierwszych minut dawały się we znaki zawodnikom obu drużyn – co rusz, któryś z piłkarzy zaliczał upadek w kałużę po poślizgnięciu się na rozmokłej murawie. Piłka też sprawiała harce – dokładne dogranie jej po ziemi przynajmniej w początkowej fazie meczu wydawało się częściej kwestią przypadku niż umiejętności zawodników.

Pierwsi do trudnych warunków przyzwyczaili się gospodarze i już pierwsza składniejsza akcja przyniosła im prowadzenie. Robert Lewandowski wpadł w pole karne – miał przed sobą już tylko Marcina Cabaja, który nie zdołał obronić strzału napastnika Lecha, lecz piłka trafiła w słupek. Na szczęście odbiła się w ten sposób, że trafiła wprost do nadbiegającego Hernana Rengifo, który posłał ją do siatki.

Przeklęte słupki

Lechici chcieli pójść za ciosem i w 21. minucie byli bardzo bliscy zdobycia drugiej bramki. Po dośrodkowaniu Semira Stilicia z rzutu wolnego Marcin Kikut strzelił głową, ale trafił w słupek.

Począwszy od 25. minuty do głosu doszli goście. W 29. minucie po strzale z rzutu wolnego Dariusza Pawluśińskiego piłka odbiła się od Tomasza Bandrowskiego, ale Ivan Turina instynktownie zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny.

Mecz toczył się w bardzo trudnych warunkach.

Dwie minuty później znów Chorwat uratował Kolejorza przed stratą bramki, broniąc w trudnej sytuacji strzał Bartosza Ślusarskiego.

Lech przed przerwą zdołał jeszcze odpowiedzieć strzałem Semira Stilicia, który trafił... w słupek.

Zimny prysznic nie tylko z nieba
Mecz wydawał się układać po myśli poznaniaków, a tymczasem druga połowa rozpoczęła się od ponownej ulewy i zimnego prysznicu dla Lecha, jakim okazał się gol stracony już w pierwszej minucie po wznowieniu gry. Sławomir Szeliga przedarł się lewą stroną i mimo ostrego kąta zdołał umieścić piłkę w rogu bramki Lecha – Turina był tak zaskoczony, że nawet nie próbował interweniować.

Remis oznaczał, że Lechowi wicemistrzostwo wymykało się z rąk. Poznaniacy rzucili się do ataków. Sposobem na przełamanie obrony Cracovii miała być gra skrzydłami – po przerwie Smuda wpuścił na boisko zarówno Sławomira Peszkę jak i Jakuba Wilka. W 68. minucie lechici wywalczyli piłkę na połowie Cracovii i zagrali ją na prawe skrzydło do Peszki, który dośrodkował wzdłuż bramki i Hernan Rengifo nie miał kłopotów ze zdobyciem drugiego gola.

Oba gole dla Lecha zdobył Hernan Rengifo.

I znów wydawało się, że kibice Kolejorza mogą spokojnie odetchnąć i cieszyć się z wicemistrzostwa, gdy tymczasem ich drużyna po raz kolejny pokazała, że potrafi zmarnować pewne prowadzenie. W 82. minucie jedna z nielicznych akcji krakowian dała im gola. Piłka dośrodkowana w pole karne Kolejorza trafiła wprost na głowę niewysokiego Tomasza Moskały, który pokonał Ivana Turinę.

Remis, który nikogo nie cieszy

Mimo rozpaczliwych ataków poznaniaków wynik już się nie zmienił. Rezultaty na innych boiskach ekstraklasy sprawiły, że remis 2:2 pogrążył zarówno Lecha jak i Cracovię. Kolejorz dał się wyprzedzić w tabeli Legii Warszawa i zamiast wicemistrzem musi zadowolić się trzecim miejscem.

- Trudno powiedzieć, żeby Cracovia czymś nas zaskoczyła. Wiedzieliśmy, że przyjadą tu bardzo zdeterminowani, bo to był dla nich mecz o wszystko. Niestety, po raz kolejny w tym sezonie słabiej zagraliśmy drugą połowę i zamiast wygrać, tylko zremisowaliśmy. Żałujemy, bo nie tak wyobrażaliśmy sobie pożegnanie z kibicami na koniec sezonu – przyznawał po meczu Rafał Murawski.

Rzeczywiście w planach była wielka feta na Starym Rynku, na który piłkarze mieli przyjechać czerwonym odkrytym autobusem, który nawet stał zaparkowany pod stadionem. Przegrane wicemistrzostwo sprawiło jednak, że nikt nie miał ochoty na świętowanie.

- Na pewno w przyszłym sezonie nie możemy tak grać, jak zdarzało nam się tej wiosny, gdy rozgrywaliśmy dobrą tylko jedną połowę meczu. Przy takiej liczbie remisów trudno marzyć o mistrzostwie – powiedział po wyjściu z szatni Jakub Wilk.

Mimo deszczu kibice bawili się doskonale.

Ostatni mecz Smudy

Za podsumowywanie całego sezonu wziął się także na pomeczowej konferencji prasowej trener Franciszek Smuda.
- Okazaliśmy się wicekrólami remisów. Czasami przeszkadzały nam kontuzje, a czasem nie wygrywaliśmy meczów przez indywidualne błędy. Tak było chociażby dzisiaj, gdy straciliśmy dwie, można powiedzieć, frajerskie bramki – ocenił „Franz”, który oświadczył, że był to jego ostatni mecz w roli trenera Kolejorza. – Klamka już zapadła. Chciałbym podziękować tej wspaniałej publiczności, która towarzyszyła nam przez te wszystkie mecze. Czułem się w Poznaniu wspaniale i za to chciałbym powiedzieć: dziękuję, dziękuję, dziękuję [więcej o odejściu Smudy w artykule Smuda oficjalnie żegna się z Lechem].

Znacznie większy dramat przeżywali piłkarze „Pasów” – jeden punkt nie wystarczył im do utrzymania i w przyszłym sezonie Cracovii zabraknie w ekstraklasie.


Ostatni mecz seoznu z trybun oglądał m.in. Piotr Reiss.

Lech Poznań - Cracovia Kraków 2:2 (1:0)

Bramki:
12., 67. Rengifo - 46. Szeliga, 82. Moskała

Żółte kartki: Henriquez  - Tupalski
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 16 000.

Lech: Ivan Turina - Marcin Kikut, Manuel Arboleda, Zlatko Tanevski, Luis Henriquez - Dimitrije Injac (66. Ivan Djurdjevic), Rafał Murawski, Semir Stilic (57. Jakub Wilk), Tomasz Bandrowski (46. Sławomir Peszko) - Robert Lewandowski, Hernan Rengifo.

Cracovia:
Marcin Cabaj - Przemysław Kulig, Piotr Polczak, Łukasz Tupalski, Łukasz Derbich - Paweł Sasin (70. Tomasz Moskała), Dariusz Kłus (86. Arkadiusz Baran), Marek Wasiluk, Sławomir Szeliga (64. Paweł Nowak), Bartosz Ślusarski - Dariusz Pawlusiński.

Zobacz też:
Smuda oficjalnie żegna się z Lechem

Po meczu z Cracovią Franciszek Smuda potwierdził, że był to jego ostatni mecz w roli trenera Lecha. „Franz” podziękował kibicom i udzielił kilku rad na przyszłość zarządowi Kolejorza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto