MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rozpędzone nafciarki

Marek NOWAK
Trener Jerzy Matlak zupełnie odmienił pilską drużynę. Fot. T. Rytych
Trener Jerzy Matlak zupełnie odmienił pilską drużynę. Fot. T. Rytych
Od momentu, gdy opiekę trenerską nad zespołem Nafty objął ponownie Jerzy Matlak, zawodniczki pilskiego zespołu kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Również ligowy pojedynek z wrocławską Gwardią nie przysporzył większych ...

Od momentu, gdy opiekę trenerską nad zespołem Nafty objął ponownie Jerzy Matlak, zawodniczki pilskiego zespołu kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Również ligowy pojedynek z wrocławską Gwardią nie przysporzył większych kłopotów zawodniczkom z Piły. Opromienione sukcesem po sensacyjnej wygranej z RC Cannes stały się dla wrocławskich rywalek przeszkodą nie do przeskoczenia.

Wystraszone gwardzistki zanim wyszły z szatni, nie wierzyły w możliwość skutecznego powalczenia z mistrzyniami Polski. Czując respekt przed gospodyniami, już w pierwszym secie były tylko tłem dla gospodyń, które praktycznie nie popełniały błędów i po kilkunastu minutach zakończyły zwycięsko tę partię. W drugiej odsłonie gra się nieco wyrównała. Kilka mylnych zagrań Agaty Karczmarzewskiej w tym okresie gry spowodowało, że przyjezdne nawet objęły prowadzenie 12:13. Przy stanie 17:17 trener Matlak poprosił o czas. Zawodniczki wyciągnęły wnioski ze wskazówek trenera i zagrały dokładniej, szczególnie blokiem zatrzymując wiele akcji rywalek. Po kilku chwilach Maria Liktoras atakiem z krótkiej zakończyła tego seta.

W trzeciej partii tego spotkania gospodynie choć przegrywały 1:3, szybko nadrobiły straty zdobywając punkty z zagrań Karczmarzewskiej, która zrehabilitowała się za słabszą postawę w drugim secie. Później ataki Agnieszki Orłowskiej i Olgi Ozovej zwiększyły przewagę pilanek, którą już kontrolowały do końca.

W ekipie gości tylko Katarzyna Mroczkowska próbowała być większym zagrożeniem dla nafciarek, atakując często z drugiej linii. Większość jej ataków była jednak zatrzymana przez blok pilanek, w którym brylowały Emilia Rosner, Liktoras i Irina Archangielska.

- Nie byliśmy dzisiaj godnym rywalem dla zespołu mistrza Polski - powiedział po meczu trener wrocławianek Jacek Grabowski. - Nie postawiliśmy warunków, które by zmusiły przeciwnika do wysiłku na maksimum możliwości. Dwie moje zawodniczki się rozchorowały i zespół nie był nastawiony na taką walkę.

Nafta Gaz Piła - Gwardia Wrocław 3:0

(25:14, 25:19, 25:22)

Nafta: Orłowska, Karczmarzewska, Ozova, Archangielskaja, Rosner, Liktoras oraz Malujdy (libero), Beżenar, Kovacova.

Gwardia: Barańska, Mroczkowska, Szkudlarek, Kaczor, Świętońska, Wieliczko oraz Jagiełło (libero), Bamber, Wojno, Zamara.

Jerzy Matlak
trener Nafty

Po takim meczu jaki był z Cannes bardzo ciężko jest zespół pozbierać, żeby grał tak umotywowany jak w środę. To było dzisiaj widoczne. Siatkarki męczyły się na boisku, męczyły mnie i męczyły widzów, ale na szczęście wygrały. Dzisiejsza słabsza postawa moich zawodniczek jest wynikiem euforii po środowym sukcesie i rozluźnienia psychicznego po tamtym meczu z Francuzkami.

Agnieszka Orłowska
kapitan Nafty

Jesteśmy nieco przemęczone, ale zespół Gwardii ułatwił nam zadanie bo nie był skuteczny ani w zagrywce, ani w ataku. Cieszę się jednak, że zwyciężyliśmy z Gwardią, bo nie jest to łatwy przeciwnik, co widać z tabeli. Myślami jesteśmy już w Belgradzie i na pewno też to miało wpływ na dzisiejszą grę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto