W Bydgoszczy ostrowianie przegrali 77:82. Teraz koszykarze Stali chcą nie tylko pokonać Astorię, ale wygrać większą różnicą punktów, gdyż może to mieć znaczenie w ostatecznym układzie tabeli.
Rundę rewanżową koszykarze Stali Ostrów rozpoczęli znakomicie. Rozgromili we własnej hali Polpharmę Starogard Gdański 85:58 oraz pokonali na wyjeździe rewelacyjnego beniaminka ekstraklasy Polpak Świecie 90:88. By włączyć się do walki o miejsce w czołowej ósemce, ostrowianie muszą pokonać teraz we własnej hali Astorię. – W drużynie bydgoskiej nie ma wielkich gwiazd – mówi Andrzej Kowalczyk, trener Stali. – Siłą zespołu jest bardzo zgrany kolektyw.
Gracze Stali szczególnie uważać muszą na amerykańskiego rozgrywającego Grega Davisa. Zawodnik ten nie tylko znakomicie dogrywa piłki do partnerów, ale średnio w meczu zdobywa jeszcze 16 punktów. Potrafi rzucić celnie z dystansu. Wystarczy przypomnieć, iż w pojedynku z Polonią Warszawa aż 9 razy trafił zza linii 6,25 m, przy rewelacyjnej skuteczności sięgającej aż 75 proc.
- Znamy doskonale mocne i słabe strony naszych rywali - zapewnia Wadim Czeczuro, drugi szkoleniowiec Stali. – Zawodnicy zdają sobie sprawę, jak ważny jest to dla nas pojedynek i na pewno walczyć będą przez całe 40 minut – zakończył Czeczuro.
W obecnym sezonie ostrowianie we własnej hali przegrali już cztery mecze – z Polpakiem Świecie 81:89, z Polonią Warszawa 61:75, Unią Tarnów 76:78 i Czarnymi Słupsk 66:76 – i na kolejne wpadki nie mogą już sobie pozwolić.
Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?